Trwa ładowanie...
Przejdź na
aktualizacja

Racewicz: "Nie wiem, czy w grobie leży mój mąż"

703
Podziel się:

Mocny wywiad z wdową po kapitanie BOR, który zginął w Smoleńsku. "Chciałabym mieć pewność, że będę leżeć obok swojego męża."

Racewicz: "Nie wiem, czy w grobie leży mój mąż"

W ostatnich dniach przez polskie media przetoczyła się awantura dotycząca ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Wiele rodzin ma wątpliwości, czy w Polsce pochowano rzeczywiście ich bliskich. W ubiegły czwartek w sejmie odbyła się nawet specjalna debata dotycząca tej sprawy.

W nowym numerze Wprost znajdzie się wywiad z Joanną Racewicz, dziennikarką TVP, wdową po kapitanie Biura Ochrony Rządu, Pawle Janeczku. Jak do tej pory była ona dość oszczędna w swoich opiniach na temat katastrofy, tym razem jednak pojawiła się na okładce, której mocny tytuł mówi: "Gdzie jest mój mąż?"

Niby mogę być w tak zwanej grupie (biorę to w ogromny cudzysłów) szczęśliwców, którzy są przekonani, że wszystkiego dopilnowali. Że kiedy idę na Powązki, idę na grób męża. Ostatnio to wszystko runęło - mówi dziennikarka w rozmowie z Magdaleną Rigamonti. Brzmi jak styropian po szybie. To jest strasznie trudne. Tak naprawdę nie do przeżycia, ale chciałabym mieć pewność, że będę leżeć obok swojego męża, a nie jakiegoś innego człowieka.

W Moskwie nam powiedziano, że trumny zostają zamknięte na zawsze - dodaje Racewicz. Że w Polsce nie będzie już szans na ich otwieranie. A teraz nie mam pewności, czy w grobie leży mój mąż.

[

]( ../../../artykul/31572/joannaracewiczspiezkoszula_pawla/ )

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(703)
WYRÓŻNIONE
gość
12 lat temu
Sprawa, której PO nie da nikomu wyjaśnić, zbyt dużo osób jest umoczonych.
gość
12 lat temu
kuźźźwa...gdzie jest prawda?!
gość
12 lat temu
współczuję... rząd Tuska to jedna wielka pomyłka!!!
gość
12 lat temu
Jakie są cele polityczne Rosji wobec Polski po Smoleńsku? Spokojne konsumowanie jego owoców oraz usuwanie przyczyn, które doprowadziły do buntu w czasach Lecha Kaczyńskiego. Myślę, że da się pokazać typowo „moskiewskie” elementy polityki PO. Moskwa patrzy na sprawę w perspektywie dziesięcioleci. Wyplenienie polskiej tożsamości jest jej celem numer jeden. Stąd pożądane z jej punktu widzenia jest wyrzucanie historii ze szkół, ośmieszanie patriotyzmu i religii, walka z pomnikami patriotów i wsparcie dla pomników bolszewików. To działania dla PO nieopłacalne, ale pożądane przez Rosję, jako kształtowanie publicznej przestrzeni na dziesięciolecia. A pamiętajmy, że Tusk już sprzedał część licencji na wydobycie gazy łupkowego, a Pawlak chciał podpisać z ruskimi umowę gazową na prawie 40 lat. chyba widzicie, po której stronie oni stoją...
gość
12 lat temu
Illuminati jest wszedie. Obudzcie sie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (703)
Wolf
9 lat temu
Teraz już pewnie nie będzie Pani leżeć obok swojego męża, no chyba że tego drugiego. Zdrajca.
gość
12 lat temu
nie trawie tego babska niech zawiaze spolke z cejrowskim
gość
12 lat temu
Ona nadal nosi obrączkę...aż płakać się chce....żal mi jej bardzo...
gość
12 lat temu
tak to musi się wyjasnic tyle ludzi zgineło to okropne ;(
as
12 lat temu
Bardzo współczuję. Niepewność po trochę zabija....
gość
12 lat temu
A skąd ta pewność, że żadne rozkaz nie dotarł do kabiny pilotów? Nagranie jest tylko z ostatnich 30 minut. Kaczyński był bardzo spóźniony (najpierw jego kancelaria opóźniła wylot o godzinę, a potem Kaczyński i tak się jeszcze spóźnił pół godziny), więc skąd wiadomo, że po przybyciu na pokład samolotu, zaraz na początku nie padły np. takie słowa: "Panowie, mamy mało czasu, musimy zdążyć na czas do Smoleńska" - i piloci od samego początku wiedzieli, że MUSZĄ tam wylądować na czas? Tego typu słowa mogły zostać wypowiedziane również później - przecież nagranie z czarnej skrzynki dot. tylko ostatnich 30 min lotu. Odpowiedz mi na proste pytanie: dlaczego piloci nie odlecieli natychmiast na lotnisko zapasowe, gdy było jasne, że nie da się wylądować? Dlaczego w ogóle próbowali, czy może jednak uda się wylądować? Każda inna załoga w sytuacji tak trudnych warunków atmosferycznych po prostu odleciałaby na lotnisko zapasowe, bez żadnych prób wysondowania, czy może jednak uda się wylądować, nawet wbrew przepisom i zdrowemu rozsądkowi. A oni tego nie zrobili. Dlaczego? Czy to pilotom zależało, żeby tam wylądować? Nie. Więc pewnie dlatego, że skądś wiedzieli, iż MUSZĄ wylądować?[/cytat]z jakiej propagandowej szmaty wyczytałeś, że kaczyński spóźnił się na lotnisko, na dodatek o 1,5 h? masz i czytaj: " Lech Kaczyński nie spóźnił się na pokład tupolewa 10 kwietnia 2010 roku. Informację potwierdza pracownik Kancelarii Prezydenta. W środę zespół ds. katastrofy smoleńskiej pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza spotkał się z Tomaszem Szczegielniakiem z Kancelarii Prezydenta, który współorganizował lot 10 kwietnia do Katynia. Pracownik Kancelarii Prezydenta twierdzi, że nie było opóźnienia w wylocie rządowego tupolewa. Prezydent miał przyjechać "między 5 a 6 rano", ponieważ od godziny 6.00 na lotnisko mieli się zjeżdżać zaproszeni przez Lecha Kaczyńskiego goście lotu. Według Szczegielniaka na pokładzie samolotu znaleźli się (oprócz Zofii Kruszczyńskiej-Gust z Kancelarii Prezydenta) wszyscy, którzy otrzymali zaproszenia. Lech i Maria Kaczyńscy przybyli na Okęcie jako ostatni, ale nie spóźnili się." A ZAŁOGA NIE LECIAŁA NA INNE LOTNISKO, BO WIEŻA KONTROLI LOTÓW Z RUSKIMI EKSPERCIKAMI ZAPEWNIAŁA WEDLE STENOGRAMÓW "JESTEŚCIE NA KURSIE I NA ŚCIEŻCE" PODCZAS GDY BYLI JUŻ TAK NISKO, ŻE SEKUNDY DZIELIŁY ICH OD ROZBICIA. DZIĘKUJĘ.[/cytat]"Prezydent miał przyjechać "między 5 a 6 rano", ponieważ od godziny 6.00 na lotnisko mieli się zjeżdżać zaproszeni przez Lecha Kaczyńskiego goście lotu. (...) Lech i Maria Kaczyńscy przybyli na Okęcie jako ostatni, ale nie spóźnili się." Czegoś tu nie rozumiem. Skoro prezydent miał przyjechać między 5 a 6 rano, bo od godziny 6.00 na lotnisko mieli się zjeżdżać zaproszeni przez Lecha Kaczyńskiego goście lotu, a Lech i Maria Kaczyńscy przybyli na Okęcie jako ostatni, to z tego wynika, że prezydent NIE pojawił się między 5 a 6 rano, tylko później - gdy już przybyli wszyscy inni goście, którzy mieli zacząć się zjeżdżać dopiero od godz. 6:00. Skoro para prezydencka przybyła jako ostatnia, to wszyscy inni już byli, zatem prezydent się SPÓŹNIŁ, bo przecież miał przyjechać PRZED nimi wszystkimi, aby ich witać na pokładzie jako gospodarz lotu. Pytanie, ILE CZASU wszyscy czekali na przyjazd pary prezydenckiej, innymi słowy: ile minut Kaczyński się spóźnił.[/cytat]czego nie rozumiesz? wszyscy goście zdążyli się stawić przed godziną 6, a samolot wystartował zgodnie z planem, kilka minut po godz. 6. Kaczyńscy nie opóźnili lotu, co najwyżej nie przywitali się z gośćmi przed wylotem, a już na pokładzie, albo wcale się nie przywitali, whatever... nie męcz się już. Masz raport Millera w internecie, to po prostu przeczytaj.[/cytat]Sam sobie przeczysz. Goście nie stawili się PRZED szóstą, bo dopiero OD godz.6:00 mieli się zacząć zjeżdżać: "od godziny 6.00 na lotnisko mieli się zjeżdżać zaproszeni przez Lecha Kaczyńskiego goście lotu". To niby jak samolot wystartował o 6:00, skoro goście OD godziny 6:00 dopiero mieli się zjeżdżać?
gość
12 lat temu
Janeczek, cześć twojej pamięci. Bezpośredni, inteligentny, mega sprawny fizycznie, oddany Prezydentowi. Wszyscy cię lubili. M.in w KPRP i BBN
gość
12 lat temu
Zrozumiały jest ból, ale gubię się w rzeczowości wypowiedzi. O co martwi się ta Pani? Mógłby ktoś zdobyć się na naukową wypowiedź?, bo mnie przez gardło nie przechodzi ani odpowiedź, ani śmieszność.
gość
12 lat temu
Prawdy nigdy się nie dowiemy.
gość
12 lat temu
a kto zaplaci za te wszystkie ekshumacje??
gość
12 lat temu
Ale bzdury wypisujecie i jeszcze wszyscy dają plusy... Gdyby wszyscy myśleli tak jak Wy, mielibyśmy średniowiecze.
ada
12 lat temu
bierz lopate i kop bedziesz wiedziala , mialas mozliwosc sprawdzic , a teraz do robty
gość
12 lat temu
ruskie wyruch..i tuska
gość
12 lat temu
Wszyscy powinni być pochowani w jednej mogile. Chodzilibyśmy się modlić nad jednym wspólnym grobem. Myślę,że byłoby to sprawiedliwe.
...
Następna strona