Wprawdzie tabloidy co chwila przepowiadają Edycie Olszówce wielką miłość, najlepiej zakończoną ślubem, jednak ona sama chyba straciła na to nadzieję. Od czasu rozstania z Piotrem Machalicą prowadzi życie singielki i wiele wskazuje na to, że tak już zostanie. W jednym z wywiadów przyznała gorzko, że nie udało jej się nigdy stworzyć szczęśliwego związku.
Kilka razy rozpoczynałam życie od nowa. Mam za sobą różne związki - przyznaje dziś w rozmowie z Twoim Imperium. Nie chcę mówić, że nieudane. Każdy z nich był dla mnie ważny i dzięki każdemu również nauczyłam się czegoś o sobie. Że związek, który się rozpada, jest okazją, by zastanowić się nad sobą. Natomiast gdy wszystko pięknie się układa, niekoniecznie umiemy cieszyć się z tego. Wbrew pozorom nie zaliczam żadnego z moich związków do nieudanych, chociaż kilka razy cierpiałam .
Mimo znajomości teorii Olszówka nie ma ochoty podjąć się sprawdzenia swojej wiedzy w praktyce, bo stanowczo wyklucza małżeństwo.
Nie wierzę w małżeństwo. Nigdy nie byłam niczyją żoną i nie zamierzam być - deklaruje twardo. I zapewnia: Może życie jest pełne szczęśliwych momentów, dla których warto żyć.