Współpraca Piotra Gąsowskiego z Martą Grycan zaowocowała przede wszystkim dodatkowymi 6 kilogramami. Tyle bowiem, jak chwali się aktor, przybyło mu na planie Polskiego turnieju wypieków, gdzie wprowadzał świeżo upieczoną celebrytkę w tajniki konferansjerki. Dla Gąsowskiego, słynącego z obsesyjnego dbania o linię, to był ciężki cios.
Przytyłem sześć kilo! - żali się w jednym z dwutygodników. Po każdym odcinku kilogram. Już 3 zgubiłem, ale jeszcze trochę zostało.
Cóż, ta sytuacja ma też swoje plusy. Gąsowski będzie musiał spędzać więcej czasu na siłowni i być może uda mu się tam poznać więcej młodych dziewczyn. Zobacz: Gąsowski podrywa młode dziewczyny na siłowni?
W ogóle, jak się okazuje, praca na planie programu o ciastach była dla niego traumatycznym przeżyciem: Boże co to była za męka! Kręcimy program, a tam wszystko pachnie - skarży się w wywiadzie. Naprawdę najmocniejszego to złamie.
Walka z pokusą była o tyle trudna, że, jak informują przecieki, z powodu błędów Grycanki, ekipa musiała spędzać na planie znacznie więcej czasu niż zakładał grafik. Nic dziwnego, że podjadali z nerwów.