Jak już pisaliśmy, katowicka prokuratura podała właśnie przyczynę śmierci 6-miesięcznej Madzi z Sosnowca. Po wielomiesięcznym śledztwie ustalono, że dziecko zostało uduszone, o czym świadczą liczne zasinienia na krtani oraz krew w płucach. Zobacz: Biegli: Madzia ZOSTAŁA UDUSZONA!
Nieoczekiwanie na jaw wyszedł nieznany dotąd motyw, którym mogła kierować się Katarzyna W. atakując swoje dziecko. Jak ujawniają Fakt i Super Express, matka Madzi odkryła w domowym komputerze, który dzieliła z mężem, Bartłomiejem Waśniewskim, jego wpisy na czacie, które jednoznacznie zinterpretowała jako flirt z inną kobietą. Wtedy, nie panując nad swoimi emocjami, zaatakowała dziecko.
To bardzo prawdopodobne, bo choć wyrachowana i zimna, Katarzyna W. jest zakochana w sobie - ocenia ekspert Super Expressu, prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny. Odkrycie flirtu, tego że mąż mógł choć spojrzeć w stronę innej, oznaczałoby dla niej urażenie dumy. To jej słaby punkt. Mogła zaatakować Madzię, żeby zrobić Bartkowi na złość i zniszczyć to, co mają wspólnego.
Ona była bardzo impulsywna i wierzę, że mogła okazać w gwałtowny sposób swoje emocje - mówi w rozmowie z Faktem ekspert tabloidu, biegły sądowy, Dariusz Loranty. Ciągle jednak wydaje mi się mało prawdopodobne, by w ciągu chwili tak sprytnie ukartowała porwanie dziecka. Moim zdaniem wszystko było wcześniej przygotowane, a Madzia zginęła wcześniej niż w dniu zgłoszonego porwania.
Dla linii obrony Katarzyny W. motyw zazdrości i ewentualnego romansu Bartka ma kluczowe znaczenie, może bowiem znacząco wpłynąć na... złagodzenie wyroku. Wie o tym dobrze Krzysztof Rutkowski, który natychmiast wystąpił w obronie Waśniewskiego.
On był w niej zakochany po uszy - zapewnia w rozmowie z Faktem. Cały czas wierzył we wszystko, co mówiła, choć okłamała całą Polskę. Potem i tak trwał przy niej, odwiedzał ją w areszcie. Nie wierzę w to, by miał na boku inną kobietę. A Katarzyna była zazdrosna nawet o uczucie do Madzi. Nie mogła pogodzić się z tym, że Bartek zajmuje się córką, spędza z nią czas, który miał być zdaniem żony zarezerwowany dla niej. To osoba impulsywna, więc niewykluczone, by mogła zrobić awanturę, choć nie było ku temu podstaw.