W miniony weekend w Teatrze Polskim odbyła się premiera, na której Kamila Łapicka doskonale bawiła się w towarzystwie Pawła Ciołkosza. Przez ostatnie pół roku aktor i młoda wdowa kilkakrotnie współpracowali przy produkcji przedstawienia. Najwyraźniej dobrze się dogadują, bo planują już kolejne wspólne projekty.
Gdy pojawiły się doniesienia o ich związku, Ciołkosz postanowił szybko zareagować i porozmawiać z Super Expressem. Twierdzi, że nic go nie łączy prywatnie z wdową po Andrzeju Łapickim, z którą, jak twierdzą informatorzy tabloidów, zaczął się spotykać jeszcze za życia aktora.
Myślę, że to są pomówienia. Nic mnie oraz pani Kamili Łapickiej nie łączy i nie łączyło. Mamy tylko ze sobą zawodowe kontakty - przekonuje. Jesteśmy dobrymi kolegami, nic więcej. To wszystko, nic nas nie łączy oprócz kwestii zawodowej, jesteśmy kolegami, znamy się jeszcze ze szkoły teatralnej.
Wygląda na to, że Ciołkosz nie chce być kojarzony z Łapicką, która po śmierci męża i błyskawicznym wyrzuceniu na śmietnik jego pamiątek nie ma najlepszej prasy. Ciekawe, czy za jakiś czas okaże się, że jednak łączy ich coś więcej.