Jolanta Rutowicz raz na jakiś czas pojawia się w ramach "atrakcji wieczoru" na premierach, imprezach i pokazach mody. Wiadomo, że jej wyjątkowe wyczucie stylu nie przejdzie niezauważone. Wczoraj zaproszono ją na oficjalne otwarcie nietypowego domu handlowego. W środę w starej kamienicy w Warszawie otwarto trzypoziomowy butik, w którym mieści się także atelier złodzieja ręczników hotelowych, Dawida Wolińskiego.
Sklep miał być kojarzony z luksusem i wyrafinowaną modą. Stąd dziwić może obecność Jolki, kojarzonej z różowymi skórami z bazaru. Rutowicz nie zawiodła jednak organizatorów i pojawiła się w kreacji przypominającej bardziej seksowną (?) bieliznę niż sukienkę. Miała na sobie biały gorset obszyty piórami, do którego założyła złote szpilki.
Ciekawe, w czym przyszłaby na otwarcie sklepu z bielizną.