Gwiazda serialu Mad Men, Christina Hendricks, nazywana jest aktorką o największym naturalnym biuście. 37-latka może pochwalić się piersiami w rozmiarze 80G i pełną, seksowną figurą. Okazuje się jednak, że nie przepada za łatką, którą przypięły jej media - "puszystej", która "inspiruje inne kobiety". Kiedy podczas wywiadu dla australijskiej telewizji dziennikarka nazwała ją tak dwa razy z rzędu, niemal przerwała rozmowę.
Jako puszysta kobieta jesteś inspiracją dla wielu osób. Opowiedz o najbardziej inspirującą historię, kiedy kogoś zainspirowałaś? - zapytała dziennikarka. Christina zaśmiała się nerwowo, spojrzała poza kadr, szukając wzrokiem swojej menedżerki, po czym odpowiedziała: Cóż, naprawdę... Nie wiem.
Niezbyt błyskotliwa prezenterka spróbowała zadać pytanie inaczej, ale wyszło jeszcze gorzej:
Jesteś znana jako osoba inspirująca dla innych kobiet poprzez bycie puszystą... - w tym momencie aktorka nie wytrzymała: Przepraszam, ale znów tak do mnie mówisz! To naprawdę bardzo niegrzeczne. Agentka Hendricks zza kamery tłumaczyła dziennikarce, że jej pracodawczyni nie chce być tak nazywana i najlepiej byłoby, żeby takie pytanie w ogóle nie znalazło się w tym wywiadzie.
Jak sądzicie, miała się za co obrażać?