Jak już wiadomo, romans Rihanny i Chrisa Browna okazał się na tyle poważny, że piosenkarz postanowił rzucić swoją dotychczasową dziewczynę. W specjalnym oświadczeniu zapewniał, że "nie chce krzywdzić" Karrueche Tran, ale chyba nie ma dużych wątpliwości, czyje dobro miał tak naprawdę na myśli.
Wczoraj głos w sprawie zabrał ojciec Rihanny, Ronald Fenty, z którym gwiazda od lat nie utrzymuje kontaktów. Głównie dlatego, że znęcał się psychicznie i fizycznie nad jej matką... Chcący promować się na popularności córki Fenty zapewnia jednak, że kocha ona Chrisa i ich związek powinien rozwijać się jak najlepiej.
Wiem, że się kochają. Zawsze się kochali - zapewnia Fenty. Jest najszczęśliwsza, kiedy może być z nim. I dopóki jest szczęśliwa, to ja też jestem szczęśliwy i cały świat powinien być. Wiesz, kocham tego gościa, ma do mnie tyle szacunku. Tak, to kocham w nim najbardziej - zawsze okazywał mi dużo szacunku.
Pewnie Brown miał go za wzór...
Smutne, że mężczyzna, za którego sprawą najprawdopodobniej Rihanna wyniosła z domu wzór mężczyzny-kata twierdzi publicznie, że powinna wrócić do swojego oprawcy, bo jest z nim szczęśliwa i go kocha. Może powinna mu jeszcze podziękować za lata przemocy i upokorzeń?