Największy zaskoczeniem na sali rozpraw okazał się Antoni "załatwię was jebane psy" Królikowski. Nerwowy aktor schudł kilkanaście kilogramów. Najwyraźniej dwie imprezy w odstępie niecałego roku, zakończone raczej niefortunnie, dały mu do myślenia. Zwłaszcza ta druga, urodzinowa, która omal nie zakończyła się tragicznie dla jednego z gości, Alana Andersza.
Rozprawa w Sądzie Rejonowym dla miasta stołecznego Warszawy Śródmieścia rozpoczęła się wczoraj punktualnie o 9 rano. Stawili się na niej trzej oskarżeni aktorzy, jednak z powodów błędów proceduralnych o terminie rozprawy nie został zawiadomiony pełnomocnik Michała Lesienia i nie stawił się w sądzie.
W związku z tym rozprawa w jego zakresie musiała być odroczona na inny termin - wyjaśnił w rozmowie z Super Expressem reprezentujący "Antoniego K.", Jakub Wende.
On sam ma powody do zadowolenia. W imieniu swojego klienta zaproponował znieważonym funkcjonariuszom ugodę, która została przyjęta. W sumie będzie ona kosztowała Królikowskich 8 tysięcy złotych. Jeden z policjantów otrzyma 5, a drugi 3 tysiące.
Sąd od nas takiej ugody oczekiwał i do niej doszło - mówi mec. Wende. Porozumieliśmy się, a najważniejsze jest to, że panowie przyjęli przeprosiny mojego klienta i po męsku ta sprawa została rozwiązana .
"Po męsku" zachowali się też podczas imprezy, grożąc policjantom, że ich "załatwią".
Został także złożony wniosek o przedwczesne umorzenie postępowania i dwuletni okres próbny dla Antoniego K. oraz przedwczesne umorzenie dla Jakuba Wieczorka.
Sąd nie rozstrzygnął jeszcze wniosku - wyjaśnia adwokat. Sprawa została skierowana na posiedzenie i zapewne sąd będzie chciał znać zdanie prokuratury w tym zakresie. Pan Wieczorek również złożył taki wniosek.
Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 15 października.
Przypomnijmy, o co poszło: "Załatwię was, JEBA PSY! JESTEŚCIE GÓWNAMI!"**