Elżbieta Zapendowska już niejednokrotnie skarżyła się publicznie na swój wzrok. Nauczycielka śpiewu przez wiele lat nosiła w okularach szkła jak denka od słoików. Jej wada sięgnęła w zeszłym roku... -18 dioptrii. Operacja, która zmniejszyła jej wadę o 10 dioptrii niestety wiele nie pomogła. Jurorka Must Be The Music. Tylko muzyka zmaga się bowiem także z jaskrą i zaćmą.
Stan wzroku Zapendowskiej jest już tak zły, że znajomych poznaje głównie po głosie. Spodziewa się, że będzie jeszcze gorzej.
W moim życiu wszystko było po coś. Każdy ma swojego garba i musi go nieść – mówi w rozmowie z Na żywo. Ślepota mnie usadziła. Nie prowadzę auta, bo kto dałby mi prawo jazdy. Boję się, że oślepnę, ale nie będę siedzieć i płakać. Mam słuch i intuicję. Sporo mi się w życiu udało.
Ostatnio przyznała, że mimo zdaniem lekarzy operacja się udała, nie widzi wcale lepiej:
Nie czuję żadnej różnicy, chociaż lekarze twierdzą, że moja wada wzroku wynosi już tylko minus sześć dioptrii, a nie minus osiemnaście jak przed zabiegiem. Pewnie wkrótce czeka mnie kompletna ślepota.