Tego po Aleksandrze Kisio chyba nikt się nie spodziewał. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak chętnie zabierała mamę na bankiety i pozowała z nią do zdjęć. Okazało się jednak, że to tylko pozory, skrywające rodzinny dramat. Matce aktorki musi być naprawdę ciężko, skoro z rozpaczy postanowiła poskarżyć się tabloidom...
Z jej opowieści wyłania się obraz ostrej patologii. Izabela Kisio-Skorupa twierdzi, że chłopak jej córki "wyzywał ją i poniżał". A córka chce, żeby skończyła jako bezdomna w noclegowni... Skąd w show biznesie biorą się tacy ludzie?
Zawsze chciałam, aby moje dziecko było kimś - mówi matka Kisio w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium. Harowałam od rana do nocy w firmie handlującej częściami samochodowymi i w służbie zdrowia, żeby Ola mogła uczyć się w szkole polsko-amerykańskiej, w słynnej prywatnej szkole Piwoniego w Szczecinie, a potem iść na studia filmowe. Nigdy niczego córce nie odmawiałam. Spełniałam jej wszystkie zachcianki. Mieliśmy w Szczecinie nawet dom z basenem, który był nie lada atrakcją dla jej koleżanek. Nie przypuszczałam, że moja Ola odpłaci mi za moją krwawicę taką obojętnością!
Kłopoty zaczęły się kiedy Kisio-Skorupa przeprowadziła się wraz z córką ze Szczecina do Warszawy, aby na miejscu pomóc jej rozkręcić karierę i wesprzeć finansowo.
Wspólnie kupiłyśmy dwupokojowe mieszkanie, które zapisane było na Olę - mówi w tabloidzie. Jednak po jednej z kłótni z córką, w czasie której trąciłam ją w nos, Ola pod moją nieobecność, gdy na kilka dni wyjechałam do Szczecina, wymieniła zamki w mieszkaniu i wprowadziła do niego swojego chłopaka, Łukasza. Od tego czasu nie mam dostępu nie tylko do domu, w który zainwestowałam pieniądze i który utrzymywałam, ale nawet do pozostawionych w nim rzeczy, np. nart. Gdy pukam, nikt nie odpowiada, chociaż wiem, że w mieszkaniu jest córka albo jej chłopak, który czasami przez balkon do mnie krzyczy, że Oli nie ma.
Matka aktorki nie zdecydowała się jednak wrócić do Szczecina. Początkowo wynajmowała mieszkanie w Warszawie, dorabiając statystowaniem w serialach, a odkąd skończyły jej się pieniądze, pomieszkuje u znajomych.
Niewykluczone, że marzeniem Oli i jej chłopaka jest to, bym wylądowała w noclegowni, ale nie dam im tej satysfakcji - zapowiada w tabloidzie. Łukasz nigdy za mną nie przepadał, zawsze zachowywał się wobec mnie nieelegancko, poniżał mnie, niejednokrotnie wyzywał. Być może dlatego, że moim zdaniem ma on bardzo zły wpływ na Olę. Nie pochwalam życia na kocią łapę. Skoro razem mieszkają, powinni się pobrać. Niestety, Ola otacza się osobami, które zamiast nas godzić, jeszcze bardziej poróżniają.
Wyobraźcie sobie, jak muszą wyglądać ich awantury, skoro doszło do tego, że Kisio zmieniła zamki w drzwiach. Czekamy teraz na wyznanie córki, która wyjaśni, jak wyglądało to "trącenie w nos" i, jak można się domyślać, oskarży matkę o pobicie, lub jeszcze coś gorszego.
Pani Izabeli gratulujemy córki.