Britney Spears może stracić swoje dzieci. Jej prawie były mąż, Kevin Federline, przygotowuje się do kolejnego starcia w sprawie otrzymania pełnej opieki nad dwójka ich synów, Seanem Prestonem i Jaydenem Jamesem.
Wydaje się, że Kevin ma wszystkie argumenty, jakich potrzebuje, by wygrać z Britney. Poza tym po jego stronie stoi nie tylko matka piosenkarki, Lynne Spears, ale i jej kuzynka, Alli, która dotąd spełniała funkcję asystentki Brit.
Piosenkarka jednak nadal daje się przyłapywać w sytuacjach, które tylko zwiększają szanse Kevina na dostanie opieki nad dziećmi.
Ostatnio znowu widziano Spears jak przewoziła Seana na kolanach podczas prowadzenia samochodu. Innym razem sfotografowano ją, gdy mały Jayden siedział w foteliku na siedzeniu pasażera zwrócny twarzą w stronę kierunku jazdy. Jest to zabronione nie tylko w USA, ale i w Polsce - w razie wypadku wybuchająca poduszka powietrzna nie uratowałaby życia małemu dziecku, a zmiażdżyłaby mu czaszkę. Fakt, że niedawno rozebrała się na plaży do bielizny i dawała sobie robić zdjęcia również jej nie pomoże. Jednak ostatecznie może ją pogrążyć jej fatalne zachowanie na sesji dla magazynu OK!
Britney proponowała swojemu byłemu mężowi podpisanie dokumentów, które przyznawałyby obu rodzicom równe prawa do wychowywania chłopców, ale Federline się nie zgodził.
Kevin jest przekonany, że ona po prostu nie nadaje się do wychowywania dzieci - twierdzi źródło. Ma dość tolerowania jej zachowania i przygotowuje się na walkę w sądzie o przyznanie mu pełnej opieki nad nimi.