Nicole Kidman bardzo rzadko komentuje swoje małżeństwo z Tomem Cruisem. Nawet po rozstaniu aktora z Katie Holmes jednemu z dziennikarzy powiedziała, że "życzy im dobrze i nie miesza się w ich sprawy". Co jakiś czas jednak Nicole wbija szpilę byłemu mężowi, który odebrał jej prawa do widywania się z adoptowanymi dziećmi. W najnowszym numerze Harper’s Bazaar sugeruje, że nie mieli dzieci nie tylko z powodów jej problemów z płodnością, ale także dlatego, że rzadko uprawiali seks.
Przy Tomie czułam, że kurczowo trzymam się jego ramienia. Byłam onieśmielona, wystraszona i przytłoczona jego sławą – wyznaje Kidman, ale jak zawsze milczy na temat sekty scjentologicznej, która miała decydujący wpływ na ich życie. Wtedy byłam bardzo nieśmiała. Nie czułam się dobrze na czerwonym dywanie, a nawet we własnym ciele.
Tom sprawił, że zamknęłam się na seks – stwierdza niespodziewanie otwarcie Nicole. Dopiero związek z Keithem dał mi poczucie własnej wartości i pewność siebie. Poprzez czułość, uczynność i wyrozumiałość otworzył mnie na próbowanie wielu rzeczy. Rozbudził moją seksualność na nowo.
Może teraz, gdy Tom odsuwa się od sekty, Nicole w końcu opowie, jak wyglądało ich wspólne życie. Myślicie, że powinna się odważyć?