Porzucona przez Mariusza Trelińskiego, który wolał się z nią rozstać niż ożenić, Edyta Herbuś przekonuje za pośrednictwem "znajomych", że dobrze się stało. W dzisiejszym Fakcie można przeczytać ich opinie, z których wynika, że tancerka z niecierpliwością oczekiwała chwili, kiedy uwolni się od Mariusza.
Edyta stara się widzieć same plusy tego, że znów jest singielką - mówi w rozmowie z tabloidem jej koleżanka. Chce teraz spotykać się z facetami, chodzić na randki, chce się znów bawić i korzystać z faktu, że nikomu nie musi się tłumaczyć i nie musi być już tak poważna jak w związku z Mariuszem.
Cóż, póki ich związek oficjalnie trwał, Herbuś i tak raczej nie ograniczała się towarzysko. We wrześniu była najczęściej widywaną na bankietach celebrytką. Jak już pisaliśmy, lansowała się na nich średnio... co trzeci dzień.