Jak niedawno pisaliśmy, opinii na temat talentu aktorskiego braci Mroczków nie da się nawet nazwać podzielonymi. Wszyscy są przekonani, że Rafał i Marcin nie mają go za grosz, o czym może świadczyć fakt, że podczas 12 lat spędzonych na planie M jak miłość nie nauczyli się grać. Trzeba im jednak przyznać, że zdają sobie z tego sprawę i w przeciwieństwie do na przykład Kasi Cichopek, nie próbują zostać prawdziwymi aktorami. Ani pisarzami. Marcinowi udało się już nawet znaleźć pracę. Sam nazywa ją "normalną".
Pracuje w firmie budowlanej, w biurze projektowym - mówi w rozmowie z Super Expressem znajomy Mroczka. Ponieważ ma tylko 6-8 dni zdjęciowych w miesiącu, ma możliwość objęcia codziennej pracy od 8 do 16. Grafik zdjęć do serialu układany jest tak, aby Marcin mógł grać po pracy.
Mroczek nie chce zbyt wiele opowiadać o swoim etacie.
Mam mnóstwo roboty, mam normalną pracę, cieszę się z tego - przyznaje w rozmowie z tabloidem. Nie zdradzę jednak, jaka to dokładnie praca.