Fotoreporter, czyhający pod domem Małgorzaty Rozenek, zdobył wreszcie twarde dowody. Zdjęcia, które wykonał przed okno apartamentu Rozenków na warszawskiej Sadybie jasno pokazują, że obsługą ścierki do kurzu zajmuje się nie Perfekcyjna Pani, lecz wynajęta osoba.
Najpierw starła kurze z półek, potem posprzątała szafki, odkurzyła dywany, aż w końcu zmyła podłogę - relacjonuje Super Express. Przesiedziała tam kilka dobrych godzin. Nie była to łatwa robota.
Na korzystaniu z pomocy gosposi został przed laty przyłapany także brytyjski pierwowzór polskiej "perfekcyjnej pani", czyli Anthea Turner. Zarzucającym jej hipokryzję odpowiadała, że w końcu ona też pracuje.
Tak to działa - wyjaśniała w wywiadach. Płacę komuś za to, co ja bym robiła, będąc w domu. Nie widzę w tym żadnego problemu. Przez to daję komuś pracę.
Tłumaczenie jest już więc gotowe. Dziwne tylko, że dopiero co zapewniała ustami "znajomej", że "zdarzyło jej się to tylko w ciąży" :) Zobacz: "Korzystała ze sprzątaczki tylko, gdy była w ciąży!"
Myślicie, że Rozenek robi swojej sprzątaczce "test białej rękawiczki"?