Magazyn Show ogłosił oficjalnie koniec związku Kayah z pochodzącym z Senegalu Pako Sarrem. Poróżniły ich podobno kłopoty Sarra z dochowaniem wierności oraz sprawy "religijne". Kayah tak mocno wierzy w religię celebrytów, Kabałę, że wierzy, że czerwona nitka wyleczyła ją z białaczki. Zobacz: Kayah: "Kabała wyleczyła mnie z białaczki!"
Jednak, jak donosi Fakt, rozstanie jest już nieaktualne. Piosenkarka doszła bowiem do wniosku, że warto powalczyć o ten związek i uparła się, że przekona kochanka, by z nią został.
Walczy jak lwica - mówi w rozmowie z tabloidem znajomy Kayah. Ona uświadamia Pako, że nie można rezygnować z miłości ze względu na media. Uważa, że wiele razem przeszli i to nie może się tak skończyć, bo oprócz rozgłosu, który przynosi mu związek z nią, między nimi układa się bardzo dobrze. Kayah pokochała jego córkę i nie wyobraża sobie, by jej nowy związek miał się skończyć.
Jak się okazuje, Kayah, aby poprawić humor swojemu chłopakowi, jest gotowa... zrezygnować dla niego z kariery. Myślicie, że to doceni?
Powiedziała mu, że jest gotowa ograniczyć swoją zawodową działalność i często z nim wyjeżdżać tam, gdzie oboje będą mogli czuć się swobodnie i nikt nie będzie im się przyglądał.