Firma Paisa Films, producent Szpilek na Giewoncie za wypowiedzenie wojny uznał wywiad, jakiego udzieliła Magdalena Schejbal, wyznając, że na planie serialu zmuszano ją do pracy ponad siły. Aktorka twierdzi, że omal nie skończyło się to śmiercią jej dziecka. Zarzuca ekipie znęcanie się nad nią oraz pazerność i mobbing.
W zasadzie, gdyby wszystko, co powiedziała było prawdą, ktoś powinien pójść za to do więzienia. Magda zapewnia, że z rozmysłem kazano jej pracować w ciąży ponad siły. Czy kulisy pracy w serialu Polsatu są aż tak skandaliczne?
To cud, że córeczka jest zdrowa - powiedziała. Po pracy byłam tak zmordowana, że trafiłam z zagrożoną ciążą do szpitala. Pani producent przyszła tylko po to, by zapytać, kiedy wreszcie wrócę do pracy.
W odpowiedzi na ten zarzut, producent rozesłał do mediów oficjalne pismo, w którym wyjaśnia, że to nie ekipa znęcała się nad aktorką, tylko przeciwnie. Schejbal podobno bez przerwy stroiła fochy, oczekiwała dostosowania grafików innych ludzi do jej samopoczucia, a na koniec postawiła producentów pod ścianą, żądając 100 tysięcy złotych za 6 dni zdjęciowych. Wtedy miarka się przebrała i producent wyrzucił ją z pracy, co zresztą stało się początkiem końca serialu i pracy dla wielu osób.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Aktorka zbiera właśnie świadków, którzy pod przysięgą potwierdzą jej wersję. Na podstawie ich rozmów z tygodnikiem Rewia można mniej więcej wyobrazić sobie, co powiedzą.
Lekarz był tak zbulwersowany wizytą pani producent w szpitalu i jej dopytywaniem się kiedy Magda wróci do pracy, ze niemal ją stamtąd wyprosił - wspomina przyjaciółka aktorki. Magdę zaś uprzedził, by przemyślała decyzję o wyjściu ze szpitala, bo jest ryzykowna. Ona jednak wbrew temu, co się jej zarzuca, czuła się jednak odpowiedzialna za produkcję i dlatego szybko wróciła na plan.
Po stronie Magdy murem staje także jej ojciec, znany aktor Jerzy Schejbal. Oskarża producentów, że przez ich "nagonkę" Magda straciła też inną ważną rolę, a ma do spłacenia kredyt:
Bardzo martwię się o córkę - wyznaje w rozmowie z tabloidem. Ona od dziecka miała ogromne poczucie sprawiedliwości, więc teraz czuje się w tym konflikcie pokrzywdzona. Nagonka na nią spowodowała utratę dużej roli w innym serialu, a przecież jak wszyscy młodzi ludzie, ona ze Sławkiem maja kredyty, dzieci i muszą po prostu ciężko pracować. Magda zawsze starała się nie obarczać rodziców swoimi problemami, trudno jednak, bym nie wiedział, co się wokół niej dzieje. Kiedy Magda trafiła do szpitala, żarty się skończyły.
Jednego zrozumieć nie mogę. Przecież z Magdą pracowały przeważnie kobiety. Załóżmy nawet, że nie lubiły jej jako człowieka, mimo to powinny zrozumieć ją jako matkę. Też kiedyś były przecież w ciąży. Negocjacje dotyczyły ryczałtu, a nie dni zdjęciowych i też warto o tym pamietać. Wiem, że córka chciała tę sprawę załatwić polubownie, ale teraz zapowiada się chyba długa droga dochodzenia do prawdy, skoro zajmie się tym sąd. Ja wierzę w sprawiedliwość.
Zdaniem przyjaciółki Schejbal, aktorka stała się kozłem ofiarnym w przepychance między producentami, a środowiskiem aktorskim, domagającym się przyzwoitego traktowania.
Ten proces to ma być typowa pokazówka, żeby nam, młodym aktorom pozamykać buzie - mówi znajoma Magdy, również aktorka z zawodu. Mamy się bać i cicho siedzieć, bo dziś, jak wiadomo, trudno o pracę. Jednak Magda nie pozostanie sama. Ja będzie trzeba, to my wszyscy wesprzemy koleżankę, która pierwsza powiedziała głośno to, co wielu z nas myśli.
Wygląda to na dobrze przemyślaną akcję PR-ową. Artykuł nie powstał raczej przypadkiem. Co nie znaczy, że Schejbal nie ma w tym sporze racji. Tylko czy sytuacja w serialach Polsatu wygląda aż tak dramatycznie? Jak zwykle mamy słowa przeciwko słowom.