Katarzyna Figura przygotowując się do sądowej batalii z mężem, w której stawką jest wyłączna opieka nad dwójką ich dzieci, musi zadbać o znalezienie świadków, którzy potwierdzą jej wersję. Wywiad w Vivie nie jest bowiem dla sądu żadnym dowodem. By odebrać Kaiowi Schoenhalsowi dzieci konieczne będzie przesłuchanie osób z otoczenia rodziny. Na tej podstawie sąd stwierdzi, czy w domu aktorki rzeczywiście dochodziło do aktów przemocy, bicia, kopania, opluwania i rzucania butem w córki. Znajomi Figury muszą potwierdzić, że jej mąż jest rzeczywiście, jak utrzymuje, patologicznym i niebezpiecznym sadystą, nie zasługującym na prawa rodzicielskie.
Jak wiadomo, po stronie matki stanął jej syn z pierwszego związku, Aleksander Chmielewski. Potwierdził publicznie, że Figura była nieszczęśliwa z małżeństwie, a jego ojczym się nad nią znęcał. Zdaniem Super Expressu aktorka może także liczyć na wsparcie swojego długoletniego przyjaciela Piotra Siwkiewicza, a także Borysa Szyca, który z jej mężem ma na pieńku od czasu "pechowej" inwestycji gastronomicznej w Giżycku. Otworzyli wtedy knajpę, w której nie zrobili toalety. Uznali, że goście dadzą sobie jakoś radę - mogą załatwiać się w okolicznych krzakach i podcierać liściem.
Swoje poparcie dla Figury wyraziła też koleżanka ze skasowanego serialu Rezydencja, Grażyna Szapołowska, która na swoim profilu zamieściła adresowany do niej serdeczny wpis.
Kasiu, moja Babcia mówiła, że życie zaczyna się po 64, więc masz jeszcze dużo czasu. Wszystko będzie dobrze.
Czy uda się odebrać dzieci Kaiowi? Wszystko wskazuje na to, że będzie walczył do końca. I pewnie również powoła swoich świadków. Co powiedzą, żeby odebrać wiarygodność słowom Figury?