Jak już pisaliśmy, paparazzi postarali się o zdobycie dowodów na to, że sprzątaniem prawdziwego domu Perfekcyjnej Pani zajmuje się nie ona sama lecz wynajęta gosposia. Kobieta musi mieć trudne zadanie, jeżeli celebrytka robi jej po każdym sprzątaniu swój "test białej rękawiczki". Jak się okazuje, na niej pomoc domowa Małgorzaty wcale się nie kończy.
Oprócz gosposi Rozenek zatrudnia również nianię. Kilka dni temu sfotografowano ją, gdy odbierała 6-letniego Stanisława z francuskiej podstawówki, w której czesne wynosi 20 tysięcy złotych rocznie. Niani towarzyszył młodszy syn Rozenków, 2-letni Tadeusz.
Ja, odkąd nagrywam programy, nie zawsze mam na wszystko czas - tłumaczyła w wywiadzie Małgorzata Rozenek. Dzieci wstają o siódmej rano, a ja piętnaście minut przed nimi. Wspólnie jemy dobre śniadanie, a potem zawożę Stasia do szkoły. Jeśli to jest dzień, w którym przychodzi niania, to Tadzio zostaje z nią, a jeżeli nie, to jedzie z nami.
Jak widać, sprawdza się to, co Perfekcyjna Pani domu powtarza w swoich programach - dobra organizacja to podstawa w perfekcyjnym zyciu. Może tylko trochę szkoda, że nie dodaje na antenie, że konieczne jest rozłożenie obowiązków na co najmniej trzy osoby. No i "perfekcyjna willa" wynajęta przez TVN i sprzątana przez sztab ludzi.
Jak myślicie, ile osób w Polsce stać na tak udane życie promowane przez Rozenek w TVN? I na "sprzątanie" posprzątanego domu zawsze w eleganckim stroju :)