Bliźniaki Anety Zając i Mikołaja Krawczyka mają już półtora roku. Nadal poddawane są rehabilitacji, jednak, jak zapewniają znajomi aktorki, wszystko wskazuje na to, że będą zdrowe.
Na szczęście szybko nadrabiają zaległości względem rówieśników - mówi w rozmowie z tygodnikiem Na żywo koleżanka Anety. Są bardzo żywiołowi, wszędzie ich pełno. A ostatnio powiedzieli słowo "mama".
I tu pojawia się kłopot. Chłopcy nie znają słowa "tata". Ojca nie widują niestety prawie w ogóle. Mikołaj Krawczyk kilka miesięcy temu porzucił rodzinę, by związać się z Agnieszką Włodarczyk, poznaną na planie Pierwszej miłości. Od tamtej pory nie ma głowy do kontaktów ze swoimi dziećmi i planuje już podobno nowe, z Agnieszką. Jak informuje tabloid, nie widział synów od... pięciu miesięcy!
Nie odwiedza, nie telefonuje, by usłyszeć ich głos - mówi przyjaciółka Anety. Dzieci na pewno już go nie pamiętają, a słowo "tata" jest dla nich abstrakcją.
Mikołaj nie znalazł nawet czasu, by pojawić się na chrzcie chłopców. Wolał w tym czasie towarzyszyć swojej nowej kochance na pikniku polonijnym w Chicago. Tłumaczył potem w wywiadzie dla Party, że próbował namówić swoją byłą, by dostosowała termin chrztu do grafiku Włodarczyk... Wyobrażacie sobie, żeby się na to zgodziła?
Zdaniem specjalisty Krawczyk skrzywdził swoje dzieci, jak na razie dwukrotnie, raz opuszczając ich matkę, a potem nie utrzymując z nimi kontaktu.
Chłopcy wychowywani bez męskiego wzorca odznaczają się niższym poczuciem wartości, a dorosłym życiu maja problemy z wchodzeniem w relacje - wyjaśnia w Na żywo psycholog Joanna Zdrojewska.
Osoby z otoczenia Zając chwalą ją, że dobrze radzi sobie w tak trudnej sytuacji. Opinię tę zdają się podzielać rodzice Mikołaja, którzy w przeciwieństwie do syna, utrzymują stały kontakt z bliźniakami i ich mamą. Niestety, choćby bardzo się starali, nie zastąpią chłopcom ojca.