Zdaje się, że niechcący wyświadczył swojej byłej dziewczynie sporą przysługę. Całe zamieszanie rozpoczęło się, gdy Piotr Adamczyk zrozumiał wreszcie to, co dla wszystkich od początku było jasne - że pospieszne zawieranie ślubu tylko po to, żeby zdążyć z sesją okładkową dla Vivy, nie musi być gwarancją szczęścia. Problemy między Adamczykiem i przywiezioną z Francji celebrytką o aktorskich ambicjach narastały stopniowo od dnia ślubu. Właściwie można powiedzieć, że szczytowym momentem ich związku była sesja dla kolorowego magazynu. Potem było już tylko gorzej. Szybko zaczęły wychodzić na jaw sporne kwestie, które państwo młodzi zapomnieli omówić przed weselem. Wtedy właśnie Piotr doszedł do wniosku, że idealnym sposobem rozwiązania małżeńskich problemów będzie... ucieczka do jego poprzedniej dziewczyny.
Prawda, że dobry pomysł?
Kiedy w wakacje zaczęło mi się już całkiem nie układać z Kasią, wymyślił, że najlepszym rozwiązaniem będzie powrót do Ani - zdradza w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy aktora. Zaproponował jej, żeby spróbowali jeszcze raz.
Na pewno poczuła się wyróżniona. Najwyraźniej zupełnie mu nie przeszkadzało, że Czartoryska ma już nowego chłopaka, a nawet od kilku miesięcy mieszkają razem. Zagadką pozostaje, dlaczego Adamczyk uwierzył, że Ania uzna go za lepszą partię od dziedzica miliardowej fortuny. Najwyraźniej jednak mocno wierzył w siebie, skoro w ogóle jej to zaproponował.
To typowe dla Piotrka, że gdy pojawiają się poważne problemy, woli uciec - mówi informator tabloidu. A że to on zostawił Anię, pewnie mu się wydawało, że ma otwartą furtkę powrotną. Ale Ania dawno już o nim zapomniała, jest szczęśliwie zakochana, więc pomysł powrotu ją zdziwił.
Tymczasem Michał Niemczycki, który miał podstawy przypuszczać, że ma już z Adamczykiem święty spokój, mocno zaniepokoił się powrotem rywala. Być może to właśnie sprawiło, że po kilku miesiącach zwłoki, postanowił się wreszcie oświadczyć. Z pewnością odczuwa satysfakcję na myśl o tym, że w przeciwieństwie do Adamczyka, wszystko jej się tak dobrze układa. Aktor wydaje się jednym z największych przegranych roku. A Czartoryska ma dobrą prasę w tabloidach, na czym zawsze bardzo jej zależało.
Anię cieszy zainteresowanie, jakie budzi jej osoba - mówi informator tabloidu. Często przychodzi na plan z plikiem gazet i sprawdza, w której się znalazła. A teraz, gdy jest z Michałem, ciągle o niej piszą.