Dzisiejszy Super Express publikuje na okładce kolejne zdjęcie Katarzyny Waśniewskiej w bikini. Matka uduszonej Madzi wyznaje tym razem, że... po wygranym procesie planuje wyjechać za granicę. I że Europa to dla niej za blisko. Swoją przyszłość widzi za Oceanem i jest pewna, że uda się jej uciec z kraju. Zanim to się stanie, przewiduje swoje... całkowite uniewinnienie. Mówi też zaskakująco otwarcie o tym, jak planuje się bronić i "wydłużyć proces":
Chciałabym, żeby to już było za mną - wyznaje w rozmowie z tabloidem. Żeby się skończyło za 2 miesiące. Ale wiem, że tak nie będzie. Jak ruszy proces, to na jednym posiedzeniu się nie kończy. Będziemy z adwokatem wnioskowali o różne rzeczy, które wydłużą proces. Nie powiem, o jakie, bo prokurator może wszystkiemu uciąć łeb. Śledztwo jest przedłużone do lutego i nie sądzę, żeby zostało wcześniej ukończone. Pan prokurator ma przecież tyle papierków do załatwienia, żeby poprzeć swoją tezę - żali się.
Przy okazji Katarzyna W. potwierdza, że jest pewna wyroku uniewinniającego. Zapewnia, że jej opinię podziela także reprezentujący ją adwokat. Twierdzi, że na jej korzyść działa to, że prokuratura oskarżyła ją o zabójstwo, którego jej nie udowodnią. Wtedy będzie "czysta"...
Jeśli pójdę do sądu z zarzutem zabójstwa i zapadnie wyrok uniewinniający, a zapadnie, no to jestem czysta - cieszy się. Jeśli prokurator zmieni zarzut na nieumyślne spowodowanie śmierci, no to mogę być sądzona. Ale mój adwokat mówi, że prokuratura nie zmieni zarzutu.
Jak widać, jest raczej pewna swego. Zapowiada, że zaraz po uniewinniającym wyroku zamierza wybrać się w dłuższą podróż bez biletu powrotnego. Liczy na to, że wkrótce oddadzą jej paszport i będzie wolna.
Na pewno mnie tu w Polsce nie będzie, nawet mnie chyba na kontynencie nie będzie - zapowiada. Jakąś pracę znajdę za granicą. Jak się zna angielski, trochę się podszkolę z niemieckiego, to nie będzie żadnego problemu.
Żadnego problemu? Bo będzie miała "czas na swoje pasje"...?