Kolejne hollywoodzkie małżeństwo kończy się negocjacjami prawników. Po dziewięciu latach wspólnego życia Russell Crowe postanowił odejść od swojej żony. W weekend rzecznik prasowy aktora wydał oświadczenie, a którym zapewnił, że jego klient oraz Danielle Peazer zamierzaja "rozstać się w przyjacielskiej atmosferze". Oczywiście dwa dni później do mediów przedostały się pierwsze informację na temat prawdziwych powodów rozstania.
Jak donosi gazeta Sydney Morning Herald majątek Crowe'a wynosi około 50 milionów dolarów. Dodatkowo gwiazdor posiada wart 14 milionów apartament w Sydney oraz ogromną farmę w New South Wales. Przed zawarciem małżeństwa z Danielle zażądał podpisania intercyzy, na którą jego wybranka się zgodziła. Nie są znane szczegóły tej umowy. Dziennikarzom udało się ustalić, że po trzech latach związku żona Russella miała otrzymać 15 milionów dolarów. Aktor zobowiązywał się także płacić alimenty na ich dzieci – 8-letniego Charlesa i 6-letniego Tennysona.
Okazuje się jednak, że Danielle dostanie znacznie więcej pieniędzy niż zakładała umowa przedmałżeńska. Aktor odda jej aż połowę swojego majątku - 25 milionów dolarów, czyli prawie 80 milionów złotych. Jak podaje magazyn Star, zdecydował się na to, bo nie chce, żeby Danielle "miała jakiekolwiek powody, aby skarżyć się w prasie".
Postanowił zapłacić tyle ile zażąda, aby nic nie powiedziała mediom o ich małżeństwie, które nie było idealne. Ponoć kilka razy ją zdradził i wolałby, żeby ta informacja nie została potwierdzona – wyjaśnia znajomy pary w rozmowie ze Star.
Myślicie, że za "kilka razy" zapłaciłby jej aż 10 dodatkowych milionów. Russell jest od lat znany z trudnego i wybuchowego charakteru. Żona wie o nim prawdopodobnie rzeczy, które mogłyby poważnie zaszkodzić jego karierze.