Uniosła się podobno honorem i nie chce, by posądzano ją, że chce wzbogacić się na ślubie z synem jednego z najbogatszych Polaków. Jak twierdzi Fakt, to właśnie Czartoryskiej bardziej zależy na podpisaniu intercyzy, bo rodzina pana młodego wcale jej tego nie zaproponowała. Na Anię naciskają podobno jej krewni. Być może niepokoi ich trochę fakt, że Michał Niemczycki był skazany i siedział dwa lata w więzieniu za przemyt narkotyków.
Zgodziła się dla świętego spokoju - mówi w rozmowie z tabloidem znajoma aktorki. Ania ufa Michałowi i jej intercyza nie jest potrzebna do szczęścia. To najbliżsi mocno na nią naciskali, bo w grę wchodzą wielkie pieniądze obojga. Ich zdaniem Ania powinna to zrobić również dlatego, by nie słuchać komentarzy, że wzbogaciła się na ślubie.
Narzeczony Czartoryskiej pochodzi z rodziny, której fortuna wyceniana jest na ponad półtora miliarda złotych, ale aktorka też nie narzeka na brak pieniędzy. W posagu wnosi tytuł, apartament na Powiślu i całkiem niezłe zarobki. W przyszłości zostanie też właścicielką należącego do jej matki domu w Podkowie Leśnej oraz części majątku w Konarzewie pod Poznaniem, o którego odzyskanie ubiega się jej rodzina.
Jednym słowem, nie grożą im raczej problemy finansowe ani kredyt na dom.