Jak już pisaliśmy, od czasu zakopania topora wojennego Doda i jej były mąż nabrali zwyczaju wspólnego imprezowania. Kiedy tylko trafiają na siebie na jakimś bankiecie, zapominają o całym świecie, a zwłaszcza o swoich osobach towarzyszących. Zwykle nie kończy się to miło. Niedawno jedną z imprez opuściła obrażona nowa dziewczyna piłkarza, a zaledwie kilka tygodni temu, na weselu Tomasza Luberta identycznie zachował się chłopak Dody, Błażej Szychowski. Powód był ten sam - zazdrość o relacje łączące byłych małżonków.
Pogłębiły się one na tyle, że nawet ich mamy nabrały nadziei, że może znów się zejdą. W rozmowie z Super Expressem menedżer Majdana wyklucza jednak taki scenariusz.
Dorota i Radek nie planują powrotu do siebie - zapewnia Marcin Szczutkowski. Każde z nich ma swoje życie. Ich relacje się ociepliły w porównaniu do tego, co było kilka miesięcy temu. Trudno mi powiedzieć, czy są przyjaciółmi, ale na pewno łączą ich dobre relacje. Rozmawiali ze sobą kilka razy przy okazji różnych imprez i tyle. Na pewno nie byli na żadnej randce.
Wyobrażacie sobie lepszą promocję kolejnej płyty Dody niż jej powrót do byłego męża? Kilka razy już to przerabiała.