Brintey złamała warunki umowy opieki nad dziećmi i wywiozła je poza granice stanu bez zgody ich ojca, Kevina Federline’a. Na dodatek piosenkarka wdała się w awanturę w wyniku której ucierpiał jej starszy synek.
Britney w towarzystwie swojego brata, Bryana, poleciała w środę wieczorem prywatnym samolotem do amerykańskiej stolicy hazardu, gdzie zamieszkała w hotelu Wynn Las Vegas. Zabrała ze sobą dzieci - Seana Prestona i Jaydena Jamesa.
Po wyjściu z hotelu w Las Vegas, tuż przed hotelowym spa, doszło do bójki. Świadkowie twierdzą, że ochroniarz Spears, Julio Camera, zaatakował jednego z fotografów. Doszło do tego po ostrej wymianie zdań. Podobno paparazzi był zbyt blisko Seana Prestona.
Jego kolega twierdzi, że Camera próbując uderzyć jego kolegę w klatkę piersiową, zamachnął się i uderzył przez pomyłkę Seana. Paparazzi relacjonuje, że Britney zaczęła krzyczeć, a ochroniarz powalił fotografa na ziemię i zaczął okładać leżącego pięściami. Policja przyjechała natychmiast i Camera został oskarżony o brutalne pobicie.
Prawo stanu Kalifornia zabrania jednemu z rodziców wywożenia dzieci poza granice stanu, jeśli nie ma na to zgody drugiego rodzica albo specjalnego upoważnienia sądowego.Jedno ze źródeł podaje:
Kevin żąda, by natychmiast wróciła z dziećmi do Los Angeles, ponieważ nie ma prawa zabierać ich do innego stanu.
Mając na uwadze całe zajście, ciężko go nie poprzeć.