Czy kogoś to zaskoczyło? Skoro Lady Gaga nie była w stanie wypełnić mniejszej, trójmiejskiej hali, a Madonna Stadioniu Narodowego, to Jennifer Lopez, dziś gwiazda o wiele mniejszej rangi, z pewnością nie mogła zgromadzić 23-tysięcznej publiczności. A o tym marzyli organizatorzy jej wrześniowego koncertu.
Zachęcić do kupna biletów na koncert latynoski miały naprawdę niskie ceny. Można je było kupić już za 99 złotych. Te pod sceną - za 270 złotych. Frekwencja i tak nie dopisała. Jak donosi Fakt, koncert okazał się klapą finansową. Oczywiście dla miasta. Gwiazda wyleciała z Gdańska z pełnym portfelem.
Według informacji tabloidu, straty mogą sięgać nawet 1,5 miliona złotych! Koncerty, które miały pomagać w spłaceniu długów zaciągniętych na budowę stadionów na Euro 2012, na razie nie przynoszą zysków.
Dzień przed koncertem organizatorzy ogłosili, że sprzedano wszystkie 23 tysiące biletów. Okazało się, że ta liczba była zawyżona i to mocno. W sprzedaży pojawiło się około 22 tysiące biletów. Nie wiadomo jednak, ile z nich ostatecznie sprzedano. Najpewniej o wiele mniej.
Nikt tego głośno nie powie, ale zainteresowanie było mniejsze, niż się spodziewano, a koszta organizacji gigantyczne”– mówi osoba związana z zarządzaniem stadionem i dodaje, że wśród miejskich instytucji "rozdano tysiące darmowych biletów".
Zobaczcie, jak Jennifer śpiewała swój hit Dance Again i krzyczała przy tym "Polska"!: