W siódmym odcinku Bitwy na głosy triumfował Andrzej Piaseczny. Już po raz trzeci zdaniem widzów drużyna Piaska okazała się najlepsza i ma spore szanse na wygraną w show. Ostatecznie po wszystkich występach program opuścił Piotr Rubik.
Show rozpoczęła Ewa Farna, której chór wykonał jej własny kawałek Bez łez. Sędziom się nawet podobało, ale widzowie nie byli zachwyceni. Jako kolejni na scenie pojawili się podopieczni Rubika, którzy zaśpiewali przebój Szklana pogoda. Ponownie Jagielski i Węgorzewska pochwalili wykon, a jedynie Titus narzekał na "brak żylety w głosie". Drużyna Libera także postanowiła porwać się na hit i wykonała Nasze randez vous zespołu Kombi.
Ja bym na takie randez vous nie poszła – skomentowała ich występ Zielińska, którą poparli pozostali jurorzy.
Andrzej Piaseczny postanowił natomiast, że jego drużyna zaśpiewa piosenkę Rafała Brzozowskiego, który pojawił się nawet w studio podczas show. Występ i wykonanie utworu Tak blisko zostały obsypane komplementami przez sędziów.
Przepysznie podzielone wokale. Andrzej, świetnie ich przytrzymałeś, nie walczą ze sobą i świetnie się zgrywają – skomentował Titus.
Po pierwszej części show zwycięzcami odcinka byli podopieczni Piotra Rubika, którzy ostatecznie odpadli z rywalizacji. Natomiast najgorzej wypadła grupa Ewy Farnej. Po fazie z polskimi hitami przyszła kolej na zagraniczne przeboje. Drużyna Libera zaśpiewała piosenkę Tiny Turner The Best, zaś chór Piaska wykonał I Still Haven't Found What I'm Looking For grupy U2. W drugiej części show Farna postanowiła przygotować ze swoją grupą ostrzejszy kawałek zespołu Evanescence Bring Me To Life. Natomiast Rubik postawił na latynoskie rytmy i jego drużyna zaśpiewała hit Shakiry.
Uważacie, że grupa Rubika zasłużenie odeszła z show?