Międzynarodowa Unia Kolarska po ponad dwóch miesiącach dochodzenia zweryfikowała postanowienie Agencji Antydopingowej i ostatecznie potwierdziła dożywotnią dyskwalifikację Lance'a Armstronga. W trakcie badania dowodów i rozmów z wieloma osobami, które współpracowały z byłym kolarzem, ustalono, że sportowiec szantażował swoich kolegów z zespołu, a także członków innych grup...
Michael Barry, który od 2010 roku jeździł w barwach Team Sky przeszedł na emeryturę pod koniec sezonu w 2012 roku, co było związane z aferą dopingową i dochodzeniem w sprawie Armstronga. W trakcie rozprawy 36-letni Kanadyjczyk przyznał, że łamał przepisy i stosował niedozwolone substancje. Twierdzi, że zdecydował się na "najbardziej skomplikowany i wyszukany program dopingowy" za namową Armstronga.
Identyczną wersję podało dziesięciu innych zawodników, którzy dobrowolnie zgłosili się do Agencji Antydopingowej. Z ich zeznań wynika, że ogromna presja sportowa plus szantaż ze strony Armstronga doprowadziły do stworzenia grupy kolarzy, którzy brali doping i wzajemnie się kryli. Najprawdopodobniej wszyscy sportowcy z grupy US Postal stosowali zaawansowane substancje wspomagające wydolność organizmu. Wciągnięci w zmowę byli też członkowie innych drużyn. Z dokumentów zebranych przez agencje wynika, że Armstrong zmuszał kolegów do korzystania z dopingu. Niezgoda na branie niedozwolonych substancji kończyła się zerwaniem kontraktu. Takie "sportowe zasady" panowały w jego drużynie...
W świecie kolarstwa nie ma miejsca dla Lance'a Armstronga - oznajmił prezydent UCI Pat McQuaid.
Siedmiokrotny zwycięzca Tour de France wciąż nie przyznaje się do winy. Zapowiedział jednak sprytnie, że "nie zamierza odpierać zarzutów"... Lance jest autorem wielu bestesellerów, których miliony czytelników wierzyło w jego uczciwość i to, że walczył przez lata z "niesprawiedliwymi oskarżeniami".