Ilona Felicjańska od czasu próby ucieczki z miejsca wypadku, który spowodowała po pijaku, robi wszystko, żeby utrzymać się w show biznesie. Po nagich zdjęciach z paparazzi i ubranych z synami na okładce Vivy wiadomo już, że nie cofnie się przed niczym. Jest jej też chyba obojętne, jak tragiczny ma wizerunek - dopóki zarabia na chodzeniu na imprezy i pozowaniu do zdjęć. To jednak dla niej za mało! Ilona narzeka, że... firmy nie chcą jej zatrudniać do reklam.
W nowym wywiadzie z Na temat upadła modelka żali się, że, cytujemy, "w Polsce wciąż pokutuje pewien sposób myślenia, który na świecie już nie funkcjonuje". Jaki to sposób myślenia? Zdaniem Ilony "na świecie" ktoś tak skompromitowany jak ona mógłby zarabiać na reklamie kremów czy alkoholi. A tymczasem w zacofanej i okrutnej Polsce jest pozostawiona sama sobie.
Felicjańska porównuje też swoją sytuację, do... kokainowego skandalu z Kate Moss:
- Wydajesz się trochę rozgoryczona - zwraca uwagę dziennikarka.
- W Polsce pokutuje pewien sposób myślenia, który na świecie już nie funkcjonuje. Kate Moss, po tym jak sfotografowano ją zażywającą narkotyki, cały czas pracuje i przynosi wymierne korzyści markom, które w nią inwestują - dodaje. To są kategorie oceny bazujące nie na tym, czy ktoś jest kryształowy, ale czy jest ciekawy. Myślę, że wiele wody upłynie w Wiśle, nim pewne stereotypy zostaną w Polsce przełamane.
Rozumiemy, że Ilona uważa, że spowodowanie wypadku po pijaku i wchodzenie nago do łóżka z paparazzi czyni ją "ciekawą", ale to chyba małe pocieszenie dla reklamodawcy. Jeżeli mielibyśmy poważnie porównywać ją do Kate Moss, to warto przypomnieć, że Kate nie spowodowała zagrożenia życia na drodze i nie próbowała uciekać przed poszkodowanymi (Felicjańską ujęto, bo właściciel jednego ze zniszczonych samochodów wyjął jej kluczyki ze stacyjki).
Ilona żali się dalej, że "wydawało jej się, że wszyscy powinni ją lubić" i deklaruje, że będzie aktorką. A jeżeli się Wam to nie podoba, "może polecić dobrego terapeutę":
Będę grała – to jest moje marzenie i wyzwanie na najbliższy czas. Wiem, że dużo muszę się nauczyć i robię to. Jeśli przeszkadza komuś myśl, że będę aktorką, przykro mi. Mogę polecić dobrego terapeutę żeby, pomógł uporać się takiej osobie z problemem.
Mam pomysł na siebie – deklaruje. Niestety nie jest standardowy, więc będzie jeszcze dużo załamywania rąk i pytań, co ta Ilona Felicjańska robi. Ale widać tak ma być.