Kim Kardashian, formalnie nadal żona Krisa Humphriesa, zapowiadała już w wywiadach, że jej kolejny (a dokładnie trzeci) ślub będzie znacznie mniej "medialny" niż poprzednie. Z dala od fotoreporterów, telewizyjnych kamer i tłumów gapiów. Jednak biorąc pod uwagę ostatnie doniesienia na temat planów Kanye i Kim, może to być trudne do zrealizowania.
Jak donoszą informatorzy OK! Magazine, rachunek za imprezę wyniesie aż... 20 milionów dolarów, czyli ponad 60 milionów złotych (swoją drogą to dokładnie tyle, ile TVP straciła na emisji Euro 2012). Nic dziwnego, skoro Kim marzy się suknia ślubna za 8,5 miliona dolarów (!) i... koncert Celine Dion. Na weselu.
Jej wymarzona suknia ślubna będzie ozdobiona białymi diamentami i perłami. Taka, jak suknia projektu Yumi Katsury, która kosztowała 8,5 miliona dolarów - mówi osoba z otoczenia celebrytki w rozmowie z tygodnikiem. Biżuterię chce zaprojektować sama, najlepiej przy udziale Davida Tutera, który pracował wcześnej z Jennifer Lopez. Ulubioną piosenkarką Kim jest Celine Dion, więc chciałaby jakoś dotrzeć do jej menedżera i poprosić o prywatny występ, który kosztuje zazwyczaj ponad 6 milionów dolarów. Wokalistką drugiego wyboru jest Beyonce, która będzie tam tak czy inaczej.
Przypomnijmy, że Kanye miał oświadczyć się Kim w poprzedni weekend, w Rzymie. Ciekawe, czy wie już, jak drogie wesele będzie musiał sfinansować.
A może za wszystko zapłacą tabloidy, w zamian za romantyczną fotorelację?