Sytuacja Katarzyny Figury bardzo się właśnie skomplikowała. Matka jej męża-sadysty, Dorothy Schoenhals, początkowo stanęła w obronie swojej synowej, a nawet wystąpiła w programie Tomasza Lisa, gdzie potwierdziła, że jej syn jest bardzo niebezpiecznym człowiekiem, zdolnym do wszystkiego. Stopniowo jednak zaczyna się z tego wycofywać. Powodem zapewne są starania Kaia o naprawienie relacji z matką.
Popsuły się one kilka lat temu, gdy Dorothy odmówiła dalszego finansowania nieudanych biznesów syna. On za to śmiertelnie się na nią obraził i z zemsty nie dopuszczał jej do wnuczek. Ostatnio jednak zaczęli ze sobą rozmawiać. Mimo że Dorothy zdaje sobie podobno sprawę z tego, że jej synem nie muszą kierować bezinteresowne pobudki, jak każda matka jest gotowa wiele mu wybaczyć.
To jest jej syn, którego mimo wszystko kocha i chciałaby, aby był obecny z jej życiu - mówi w rozmowie z Faktem osoba z otoczenia Schoenhalsów. Dlatego woli nie uczestniczyć w rozprawie rozwodowej. Kasia to uszanowała i zapewniła ją, że nie ochłodzi to ich stosunków. Ale boi się, że Kai będzie nadal wpływać na matkę.
Figura uwzględniła zeznania teściowej w swoje strategii rozwodowej, więc jej wycofanie się z pewnością nie było miłym zaskoczeniem. Na razie jednak uważa to za mniejsze zło niż gdyby teściowa zdecydowała się zeznawać przeciwko niej. Obawia się jednak, że Kai swoimi manipulacjami w końcu do tego doprowadzi. Ma jeszcze na to sporo czasu i okazji...
Termin pierwszej rozprawy został wyznaczony na luty przyszłego roku.