David Beckham to zdawałoby się uosobienie męskości. Tymczasem, ten jeden z najseksowniejszych piłkarzy świata jest dręczony przez różne dziwne obsesje... Jak donosi dzisiejszy Daily Express David przyznał się, że cierpi na nerwicę natręctw.
Nerwica sprawia, że wszystko muszę mieć idealnie ułożone i poskładane w pary – wyznał piłkarz w wywiadzie telewizyjnym dla stacji ITV1.
Układam puszki Pepsi w lodówce i jeżeli jedna zostanie nie do pary, wkładam ją do innej szafki. Chciałbym się pozbyć tej manii, ale do tej pory mi się nie udało.
Choroba dopada go nie tylko w domu – także podczas podróży zagranicznych czy treningów nie może się powstrzymać od ciągłego porządkowania.
W pokoju hotelowym, zanim w ogóle pomyślę o odpoczynku, sprawdzam czy wszystkie książki i przedmioty stoją równo, jeżeli nie – przestawiam je do idealnej linii. Wszystko musi być idealne - przyznaje David. Przyjaciele z drużyny Manchester United wiedzieli o jego obsesji i często robili mu różne żarty – przeważnie po prostu okropnie bałaganili w jego szafce. Wiedzieli, że nie ma szans by zostawił ją w nieładzie.
Nie jest to jedyna obsesja Davida. I być może nawet druga jest jeszcze dziwniejsza od pierwszej. David Beckham lubi bowiem .... ból. Zwłaszcza ten towarzyszący robieniu tatuaży. Niedawno przyznał:
Może to wydać się nienormalne, ale lubię ból. Nie zrobię sobie jednak tatuażu tylko dla bólu – każdy z nich coś dla mnie znaczy. Musi mieć coś wspólnego z moją rodziną lub czymś co, jak wierzę, będzie ją chroniło. Victoria nie chce bym sobie jeszcze jakieś robił, ale ja się staję powoli uzależniony.