Paulina Sykut uznała chyba, że tabloidy zbyt rzadko o niej piszą. Postanowiła więc zapewnić w rozmowie z Faktem, że... nie zgodzi się na udział w rozbieranej sesji. Najwyraźniej zależy jej jednak na tym, by wszyscy wiedzieli, że otrzymuje takie propozycje:
Kilka razy dostałam propozycję sesji do Playboya czy CKM-u, ale nie zgodziłam się i nigdy nie zgodzę - zapowiada w tabloidzie. To jest wbrew mnie i nie będę tego robiła. Nie czuję się komfortowo pozując do takich zdjęć.
Czyli, jak można wywnioskować, ma już jakąś praktykę w tej dziedzinie. Na szczęście jest na tyle wspaniałomyślna, że nie piętnuje kobiet, które rozbierają się w gazetach. Chociaż, jej zdaniem, znacznie bardziej pomogłaby im... gimnastyka.
Jeśli czują taką potrzebę to dlaczego miałyby tego nie robić - mówi Sykut. Często taka sesja poprawia im samopoczucie, ja to robię w inny sposób. Uprawiam sport, żyję aktywnie.