Wczorajszy, drugi odcinek półfinałowy 4. edycji Mam Talent przyniósł sporo emocji. Głównie za sprawą ostrych opinii jurorów, z Robertem Kozyrą na czele. Zanim jednak do tego doszło, było całkiem słodko.
Tak mi serce bije, że mi wyskoczy, panowie, to była jakaś demolka, rewelacja. Po co jakieś ekipy remontowe, do wyburzania, wpuścić was, to jeszcze posprzątacie po sobie! - mówiła podekscytowana Małgorzata Foremniak po występie grupy Taekwondo Rapid Śrem. Była rozpierducha, coś, co kocha kobieta w ciąży! - dodała Agnieszka Chylińska.
Jako drudzy na scenie zaprezentował się zespół Jumpstyle Team, który zachwycił "bezkrytyczną" Chylińską, ale niespecjalnie poruszył pozostałych jurorów.
Ja tam na castingu jako jedyna marudziłam i chciałam wam powiedzieć, że pokazaliście jump w najlepszym stylu, ale dzisiaj troszkę nie wyszło - stwierdziła Foremniak. Występ był monotonny. Nie było równo, czego na tym poziomie nie można tolerować - podsumował Kozyra.
Bez wątpienia za to zachwyciła 15-letnia Agata Dziarmagowska, która wykonała Dog days are over Florence and The Machine.
Agata, Agata, czemu tak krótko? - pytała Chylińska. Masz świetny głos, jesteś tak swobodna na scenie, ja naprawdę przez wiele lat uczyłam się takiej swobody na scenie, którą ty prezentujesz w wieku 15 lat.
Live to jest taki moment gdzie można po prostu polec, dziewczyno, ty masz taki świetny luz! - komplementowała Małgosia. Ty jesteś już tematem do rozpracowania, w tobie jest przede wszystkim olbrzymi potencjał.
Tyle szczęścia nie miały artystki z zespołu Red Heels. Skrzypaczki i wiolonczelistka zostały przyjęte do następnego etapu pod warunkiem "pozbycia się" wokalistki i postawienia na utwory czysto instrumentalne. W półfinale wykonały temat z Mission: Impossible.
Wzięłyście numer, który jest samograjem, to jest duża sztuka, żeby w 3 minuty wykastrować go ze wszystkiego - zaczął Kozyra. Jestem w szoku, że można zagrać w taki sposób, że nic nie niesie, nie ma żadnej energii, a ja mam wrażenie, że fałszujecie. Myślę, że możecie dołączyć do waszej koleżanki, która fałszowała na castingu, i iść daleko, daleko od nas.
Zostałyście poddane pewnej próbie, ale mam wrażenie, że się nie udało. Gdzie są te czerwone szpile, które mają nas porządnie ukłuć? Było słabo! - dodała Foremniak.
To był straszny, straszny występ - podsumowała Chylińska. My daliśmy wam ogromną szansę, ona nie została wykorzystana. Musicie wiedzieć, że my się z tym bardzo źle czujemy, bo na waszym miejscu mógłby być ktoś rzeczywiście zdolny, kto by dał z siebie wszystko. Zmarnowałyście nieprawdopodobną szansę.
Rozumiemy rozczarowanie jurorów niewykorzystaniem "ogromnej szansy", ale patrząc na to, co dzieje się z uczestnikami tego typu programów po ich zakończeniu... Naprawdę jest czego żałować?
W następnej kolejności na scenie zobaczyliśmy jeszcze Karolinę Banaszek, która zaprezentowała imponujący układ na trapezie tanecznym. Karolino, nie będę ukrywał, że na twój występ najbardziej czekałem, uważam, że jesteś najzdolniejszą dziewczyną w Polsce - zachwycał się Kozyra.
Tancerz Dawid Bryniarski wywołał równie entuzjastyczne oceny. W oryginalnych metaforach jak zawsze przodowała Małgosia: Przede wszystkim strasznie się cieszę, że cię widzę, bo masz takie dobro płynące z twojej twarzy, z całego ciebie, ty jesteś niebywale wszechstronny. Niebywale imponuje mi to, że podkreślasz, skąd jesteś. Jesteś niesamowity, jesteś twórcą, jesteś kreatorem!
Kolejnym uczestnikiem walczącym o wejście do finału był Bartek Grzanek, który wykonał klasyk I put a spell on you, czym podzielił jurorów.
Nie wiem co się stało, ale wyleciało z ciebie wszystko co było na castingu. To był efakciarski występ. Taki, by zrobić wrażenie na publiczności. Dla mnie poległeś - ocenił Kozyra. Chylińska i Foreniak były za to zachwycone. Znakomicie!
Jako ostatni zaprezentowali się artyści z grupy Multi Visual z pokazem świateł laserowych. Zyskali sobie ogromną przychylność jurorów.
Panowie, zrobiliście nas w balona, bo to, co pokazaliście na castingach, to było jakieś pitu pitu, a tu proszę, wystrzał! Zrobiliście absolutnie kosmiczny show, jestem w szoku! To było spektakularne i widowiskowe! - zachwycał się Kozyra. Panowie, ja powiedziałabym każdemu z osobna: jakość, jakość, jakość! - dodała Foremniak. Wasz występ to jest zawsze finał, na was zawsze można polegać, duża klasa, brawo!
Najwyraźniej widzowie podzielili te oceny, bo to Multi Visual dostali się do finału jako pierwsi. Spośród zdobywców dwóch kolejnych miejsc, Bartka Grzanka i Dawida Bryniarskiego jurorzy do ostatecznego etapu wybrali tego pierwszego.
Zgadzacie się z tym wynikiem? Komu kibicowaliście?