Sprawa nagich zdjęć zrobionych przez paparazzi podczas urlopu księżnej Kate i księcia Williama w Prowansji nieco ostatnio przycichła. To zdecydowanie jeden z największych skandali w rodzinie królewskiej w ostatnich latach, który przyćmił nawet goły tyłek Harry'ego na rozbieranej imprezie z prostytutkami w Las Vegas. Chodziło w końcu o piersi żony następcy brytyjskiego tronu...
Od dawna też żadna afera tego typu nie spotkała się z tak stanowczą reakcją dworu. W tym przypadku konkretnie księcia Williama, oburzonego postawą paparazzich. Jego matka, księżna Diana, zginęła w 1997 roku w wyniku ran odniesionych w wypadku samochodowym w Paryżu, kiedy wraz z kochankiem Doddim Al-Fayedem uciekała przed fotografami. Do tej pory wielu jego rodaków uważa, że to francuscy łowcy zdjęć gwiazd winni są jej śmierci. William zapowiedział bezwzględną walkę nie tylko z tabloidami publikującymi fotografie jego żony, ale także z ich autorem.
Jak donosi brytyjski The Mirror, francuskim władzom udało się wreszcie ustalić, kim był paparazzi śledzący królewską parę na wakacjach.
Informacje o fotografie, które udało nam się pozyskać, zostaną wykorzystane na dalszym etapie śledztwa - przyznała paryska prokurator, Marie-Christine Daubigney.
Magazyn donosi również, że jeden z paparazzich, który ścigał Dianę w dniu jej śmierci, gorąco zaprzeczał oskarżeniom o wykonanie nagich zdjęć żony jej starszego syna. Poznanie nazwiska autora tych fotografii jest konsekwencją śledztwa, które francuska prokuratura i policja wszczęły po złożeniu doniesienia o popełnieniu przestępstwa. Jego autorem był książę William. Zobacz: "William chce, żeby trafili do więzienia!"