Aktorka rozpętała tym pomysłem poważną awanturę rodzinną. Zarówno Katarzyna Zielińska jak i jej narzeczony, Wojciech Domański pochodzą z Podhala. To właśnie między innymi ich do siebie zbliżyło. Odebrali podobne wychowanie w góralskich rodzinach. I wszystko wydawało się być na jak najlepszej drodze, gdy nagle aktorka wymyśliła, że weźmie kameralny ślub w Nowym Jorku. Wtedy jej rodzinie, która od 3 lat cierpiała na myśl, że Zielińska mieszka ze swoim chłopakiem bez ślubu, puściły nerwy.
Rodzice chcą, by wzięli ślub w górach, skąd obydwoje pochodzą - potwierdza w rozmowie z Faktem znajomy. Stwierdzili, że wesele w Nowym Jorku to idiotyczny pomysł. W końcu cała rodzina nie mogłaby tam polecieć. To ma być duże góralskie wesele, jak nakazuje tradycja.
Na razie trwają negocjacje w tej sprawie. Ale Zielińska wydaje się być na raczej przegranej pozycji.
Myślicie, że to rodzice powinni mieć w tu decydujące zdanie?