Wygląda na to, że muzyk i jego żona zdecydowali się jednak żyć w "otwartym związku". Maciej Maleńczuk od dawna sugerował, że jest ona zdolna znieść wszelkie poniżenia, byleby tylko zachować dostęp do jego pieniędzy. Zresztą, osobiście sprawdzał prawdziwość tej hipotezy, nazywając ją publicznie "dziwką". Przypomnijmy: "Każda żona to dziwka!"
Nie wiadomo, czy rzeczywiście chodzi o pieniądze, ale po tym wszystkim nadal są razem. W każdym razie oficjalnie. Bo w praktyce, jak się okazuje, różnie bywa. Jak donosi tygodnik Twoje Imperium, Maleńczuk wyprowadził się niedawno z domu i zamieszkał z młodszą kobietą.
Wprowadził się do mieszkania na Saskiej Kępie, które właśnie wynajęła Barbara Burdzy, jego wierna fanka i współpracownica - informuje tabloid.
Żona muzyka została wraz z ich trzema córkami w Krakowie. Zdaniem menedżera Maleńczuka, to nic takiego:
Basia jest przyjaciółką rodziny, więc w ich relacjach nie należy doszukiwać się sensacji. O romansie nie ma mowy, nawet jeśli Basia i Maciej się całują, nie ma w tym podtekstu erotycznego - przekonuje.
Najwyraźniej żona Maleńczuka też tak uważa, bo na razie nie planuje rozwodu. Zobacz: Maleńczuk zdradza, ale kocha?