Wypowiedź Tomasza Majewskiego, podwójnego złotego medalisty olimpijskiego w pchnięciu kulą, który przyznał szczerze, że "kradnie muzykę z internetu", wywołała w sierpniu sporo zamieszania. Znany z bezpośredniości sportowiec odpowiedział zgodnie z prawdą, że zdarza mu się ściągać utwory nielegalnie, za co został mocno skrytykowany. Zobacz: Majewski: "KRADNĘ MUZYKĘ Z INTERNETU"
Co ciekawe, do ściągania muzyki za darmo przyznają się również ludzie, którzy z muzyki żyją. Podczas rozmowy z fanami w warszawskim klubie Traffic Nergal przyznał, że ściąga muzykę za darmo. Promując swoją autobiografię stwierdził:
Sam ściągam muzykę i często nie płacę za nią. Ściągam płytę, by najpierw ją sprawdzić. A co jeśli nie mam pieniędzy? To ją kradnijcie wtedy. Jeśli macie pieniądze to kupujcie, a jeśli nie, to ją sobie ściągnijcie, przecież świat się nie zawali - przekonywał.
Czy fani powinni się spierać, skoro zawodowy muzyk przekonuje, że nie trzeba płacić za muzykę?