Po miesiącach spekulacji rozstanie Johnny'ego Deppa z Vanessą Paradis stało się faktem. Aktor odszedł od piosenkarki po 14 latach. Zostawił ją dla 26-letniej Amber Heard, młodszej od niego o 23 lata. Znajomi Deppa utrzymują, że to nie przelotny związek i efekt kryzysu wieku średniego, ale "prawdziwa, gorąca namiętność".
Gdy wyszło na jaw, że aktor zdradza Paradis z młodą gwiazdką, menedżer Heard doradziła jej, aby zerwała znajomość. Amber uznała, że nie chce być posądzana o rozbicie związku Deppa, a przy okazji postanowiła wypróbować jego uczucia. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja.
Zerwała z nim, aby przekonać się, jak poważnie traktuje ten związek. Mimo że łączy ich bardzo silna chemia, uznała, że oboje potrzebują czasu. Dla siebie nawzajem zakończyli wieloletnie związki i chciała zaznać chwili wolności - mówi koleżanka Amber w rozmowie z magazynem The Sun.
Osoby z otoczenia Deppa podają natomiast, że "całe wakacje bardzo tęsknił za Amber" i postanowił "ponownie zdobyć jej serce". Zabrał więc 26-latkę na wakacje na Bahama do miejsca, do którego zazwyczaj porywał na romantyczne wypady Vanessę...
Kiedy tylko polecieli na Bahama na dwa tygodnie, od razy znowu zostali parą. Johnny bardzo się o to starał. Nie chciał stracić tak pięknej i inteligentnej dziewczyny - dodaje przyjaciel gwiazdora.
Myślicie, że będą ze sobą dłużej niż rok?