Alexia z serialu z Joanną Krupą, The Real Housewives of Miami, opowiedziała w jednym z amerykańskich talk show o kulisach mocno promowanej "bójki" pomiędzy Adrianą De Mourą a celebrytką TVN. Do rękoczynów doszło w odcinku, w którym Alexia organizowała wielkie przyjęcie dla gospodyń domowych, który wydaje się, że są gwiazdami.
Do wyreżyserowanej przepychanki doszło, gdy Adriana zaczęła kpić z operacji plastycznych jednej z uczestniczek show o imieniu Karent. Stwierdziła, że, cytujemy, "przydałby się jej botoks w mózgu, a nie w cyckach". Lubiąca botoks Dżoana stanęła w obronie koleżanki. Doszło do kłótni, wyzwisk, a na koniec polska modelka dostała od Adriany w twarz.
Wszystko to oczywiście za pieniądze i zgodnie ze scenariuszem. Ponieważ jednak gwiazdy reality show, podobnie jak nasza Małgorzata Rozenek, muszą udawać, że ich program pokazuje "prawdziwe życie", Alexia, zaatakowała Krupę w wywiadzie telewizyjnym:
Teraz to my jesteśmy agresywne? Kto tak naprawdę jest wredną suką? Każdy to chyba wie - emocjonowała się. Dlaczego Joanna w ogolę nazwała słodką Adrianę "diabłem"? Może miała na myśli kogoś innego? Ta rozmowa powinna się odbyć w innym miejscu i na pewno nie u mnie w domu.
Joanna nie powinna biec za Adrianą, gdy ta próbowała wyjść - kontynuuje celebrytka. Natomiast Adriana powinna być bardziej opanowana, znając opinie, jakie krążą na temat Joanny. Powinna się kontrolować i wtedy nie uderzyłaby jej w twarz. Naprawdę nie widziałam, kto kogo pierwszy zaatakował. Ale ponoć to Joanna zaczęła bójkę. Popchnęła próbującą uciec z przyjęcia Adrianę.
Zobaczcie całą kłótnię i jej finał - oto, co celebrytki są gotowe zrobić z siebie za pieniądze i popularność. Widać, że to tylko komedia w wykonaniu kiepskich aktorek?