Bogaci goście ze świata biznesu i telewizji wykazali się na ślubie Oli Kwaśniewskiej sporą oszczędnością. To oczywiście pozytywna cecha, która świadczy o tym, że nieprzypadkowo należą do elity. Para młoda poprosiła, by nie wręczać im ani bukietów kwiatów, ani butelek wina, ani maskotek dla domów dziecka. Chcieli, by pieniądze przelać na konto schroniska dla zwierząt w Celestynowie na zimowe budy dla psów.
Przypomnijmy, że na ślubie Kwaśniewskiej obecni byli najzamożniejsi ludzie w Polsce.
Dziwi nas robienie sensacji wokół pozytywnego gestu - broni jej menedżerka w magazynie Flesz. Pieniądze na konto schroniska wpłynęły, a na pomoc zwierzakom udało się zebrać kilka tysięcy złotych. Czy to dużo, czy mało, to już nie nam oceniać.
Budy budami, a Ola z Kubą martwią teraz własny dach nad głową. Budują willę za 1,5 miliona złotych w warszawskim Wilanowie.
Zależy im na tym, żeby zdążyć przed Bożym Narodzeniem - mówi ich znajoma. Pierwsze wspólne święta już jako małżeństwo chcą spędzić w nowym domu.
Trzymamy kciuki, żeby na również parapetówce goście dopisali.