Najwyraźniej przyszłej teściowej-miliarderce udało się przekonać Annę Czartoryską, że bez wystawnej uroczystości się nie obędzie. Jak niedawno donosiły tabloidy, trwały na ten temat negocjacje, gdyż aktorka przestraszyła się rozmiarów planowanego przez jej teściów ślubu i wpadła na pomysł, by wszystko załatwić po cichu. Katarzyna Frank-Niemczycka postawiła chyba na swoim. Jak donosi dzisiejszy Super Express, oprawą uroczystości zajmie się... należąca do Rinkego Rooyensa firma producencka Rochstar. Znana z produkcji show telewizyjnych, co ma chyba dyskretnie zapowiadać, że para wejdzie ostro w show biznes.
Firma Rinkego organizowała bal TVN-u i wszyscy byli pod wrażeniem tej imprezy - mówi w rozmowie z tabloidem znajomy Czartoryskiej. Zauważyli to i Niemczyccy i Czartoryscy. Ślub to bezsprzecznie bardzo ważne wydarzenie. Wszystko musi być na swoim miejscu, z klasą, przepychem, ale bez tandety. Wiedzą, że Rinke i jego ludzie dobrze wykonają to zadanie.
Cóż, jeśli wyjdzie coś podobnego do biesiadnego Kocham Cię, Polsko, to przynajmniej będzie wiadomo, czyja to wina.
Młodzi chcą zaprosić około 400 gości, którzy zasiądą za okrągłymi stołami, pokrytymi białymi obrusami, ze złotymi wstawkami. Po prostu klasa! - zachwyca się informator tabloidu.
Ślub Anny Czartoryskiej i Michała Niemczyckiego, dziedzica wycenianej na ponad półtora miliarda złotych fortuny zaplanowany jest na czerwiec przyszłego roku. Jak informuje tabloid, został już wstępnie wybrany projekt sukni ślubnej. Jego autorką jest Izabela Łapińska.