Po upadku kanału Religia TV, w którym był dyrektorem programowym, Szymon Hołownia oskarżył o tę porażkę Kościół, księży i biskupów, którzy, jak twierdzi, utrudniali mu działalność i nie pomagali w promocji. Żalił się, że są zakłamani, a teraz odczuwają satysfakcję z jego porażki.
Przypomnijmy: "TO KOŚCIÓŁ ZAMYKA RELIGIA TV, nie ITI!"
Hołownia zajmuje się teraz promowaniem swoich książek. W tym celu udzielił wywiadu Wprost, w którym krytykuje księdza Adama Bonieckiego. Ocenia, że robiąc sobie zdjęcie z Nergalem "wpakował się w tarapaty", tracąc sympatię ludzi takich jak on.
Bywa, że człowiek chce zachować się kulturalnie i właśnie przez to pakuje się w tarapaty - ocenia Szymon i "demaskuje" satanizm Adama Darskiego: Nergal to produkt. Dziś ma hurtownię ze złem, jutro otworzy skład różowych tiulów. To nie żaden satanista, ale celebryta, który wyczaił niszę rynkową i w świecie landrynkowych królowych lansuje się na władcę ciemności, tudzież postrach dziewic.
Hołownia zapowiada też, że nie będzie dyskutował z Darskim, bo obraża jego uczucia religijne:
Cynicznie drze na strzępy wszystko, co jest dla mnie ważne, by dzięki temu zabłysnąć na lakierowanej okładce. Z takim gościem kontaktować się mogę dopiero, gdy przestanie nas używać w charakterze trampoliny.
Hołownia na szczęście nie dla wszystkich jest aż tak surowy. Oburzyło go wprawdzie zdjęcie Adama Bonieckiego, ale stanął za to zdecydowanie w obronie księdza Kozyry, któremu dziewczynki z gimnazjum w Lubinie musiały zlizywać śmietanę z owłosionych nóg: