Kasia Figura postanowiła iść drogą przetartą przez najbardziej żądnych sławy celebrytów. Zamiast złożyć pozew o rozwód w sądzie, zadzwoniła do redakcji Vivy, która zorganizowała dla niej przejmującą sesję zdjęciową i wielostronicowy wywiad o mężu sadyście. Opowiedziała w nim o 14 latach koszmaru, jaki przeżyła z Kai Schoenhals który, jak twierdzi, bił ją, kopał, poniżał przy ludziach i opluwał. Podobno rzucał nawet w dizeci butem. Figura opowiedziała również o upiornych oświadczynach na środku jeziora. Czytelnicy mogli się tylko domyślać, co by się stało, gdyby powiedziała mu "nie".
Później było już tylko mocniej. W telewizyjnych wywiadach Kai został opisany jako niewyobrażalny bydlak. Nie zdecydował się jednak na odpowiedź w podobnej formie. Zapowiedział za to zdecydowaną walkę w sądzie.
Medialną ofensywę aktorki postanowiła skrytykować znana telewizyjna sędzina, Anna Maria Wesołowska. Twierdzi, że przez okładki i udzielanie wywiadów w telewizji Figura najbardziej skrzywdziła swoje dzieci.
70 tysięcy rozwodów rocznie to ponad 100 tysięcy nieszczęśliwych dzieci. Dzieci, które wpadają w alkohol, w narkotyki, popełniają przestępstwa, dlatego że nie potrafią sobie poradzić z problemami nas dorosłych, a my nie zauważamy, że dzieci cierpią wtedy najbardziej - mówi w wywiadzie z WP.tv, poproszona o komentarz w głośnej sprawie. Jesteśmy zapatrzeni w siebie, jesteśmy egoistyczni. Nie dajemy wsparcia naszym dzieciom, wydaje nam się, że to tylko nasza krzywda. Często robimy to nie intencjonalnie.
Matki starają się ukryć łzy, ale dzieci to widzą. Ojcowie często starają się wycofać, bo, jak już wszystko wróci do normy, to ja też wrócę. Nie tędy droga. Dzieci nas potrzebują na co dzień – kontynuuje. Nie wolno rozgrywać dzieci w konfliktach około rozwodowych. To jest ogromny dramat dla każdego dziecka. Od najmniejszego do nastolatka. Każdy człowiek ma inne potrzeby, ale za każdym razem zastanowiłabym się, jak się w tej sytuacji czuje moje dziecko.
Myślicie, że Figura myślała o dzieciach, pozując do tych zdjęć?