Miarka się przebrała! Barron Hilton, dziadek Paris, jest na nią wściekły do tego stopnia, że postanowił ją wydziedziczyć. Powodem jest to, że jego wnuczka zrobiła z dobrego imienia Hiltonów pośmiewisko i bardzo nadszarpnęła reputację całej rodziny. Barron jest tak zażenowany jej zachowaniem, że postanowił nie zostawić jej nic z rodzinnego spadku. Pozostałe wnuczęta również nie dostaną ani grosza. Senior ma za to zamiar oddać okrągły miliard, który dostanie za sprzedaż sieci hoteli, na cele dobroczynne. Pieniądze trafią do Conrad N. Hilton Foundation - fundacji nazwanej na cześć założyciela rodzinnego biznesu.
Był i jest bardzo zażenowany zachowaniem Paris. Zrobiła pośmiewisko z całej rodziny - mówi Jerry Oppenheimer, autor książki House of Hilton opowiadającej historię klanu. Uważa, że rodzina nie zasłużyła na to, by zostawiać im jakikolwiek majątek.
Paris ma dwóch braci - 17-letniego Barrona i 13-letniego Conrada oraz siostrę, 23-letnią Nicky. Dokładna liczba ich kuzynów nie jest znana, ale mówi się, że dzięki "dziedziczce" 11 wnucząt zostało pozbawionych praw do rodzinnego majątku.
Paradoksalnie - cała sprawa jednak nie zaszkodzi finansom Paris. Najbardziej ucierpi na tym reszta rodziny. Młoda Hilton już teraz zarabia ogromne sumy - inwestuje w kluby, kasyna, nieruchomości, a swoją twarzą firmuje co tylko się da. (Zobacz: Zarabia 200 milionów rocznie!)
Ostatnio podpisała trzyletni kontrakt z firmą jubilerską- Bliss Diamnods i tym samym została ich reprezentantką.
Wygląda na to, że niedługo reszta rodziny będzie przychodziła do niej po zapomogę.