Wprawdzie Janusz Józefowicz porywając się na tak kosztowny projekt, zapowiadał oficjalnie, że zdaje sobie sprawę, że to szaleństwo, jednak po cichu, jak każdy producent, liczył pewnie na zyski. A przynajmniej na to, że koszt produkcji musicalu w oprawie 3D się zwróci. Niestety, tak się nie stało. Zawiniły ponoć zbyt optymistyczne kalkulacje finansowe.
Myśleliśmy, że jeśli dużo wydamy na produkcję pierwszego w świecie musicalu w technologii 3D to przynajmniej jego późniejsze wystawianie będzie tanie - wyznał niedawno w jednym z wywiadów Józefowicz. Pomyliliśmy się. Żeby pokryć koszty grania Polity, musimy każdorazowo sprzedać 2 tysiące biletów .
Na scenie warszawskiego Torwaru pojawiają się m.in. prawdziwe samochody, konie, a nawet... samolot. Zaangażowanych zostało ponad 100 artystów, którym trzeba wypłacać pensje. Gdyby nie wsparcie sponsorów, nie byłoby na to szans.
Ceny biletów wahają się od 90 do 150 zł. Widzowie być może zniechęceni ceną, jakoś nie szturmują kas.
Dziękuję, że państwo przybyli, dzięki temu uda się zapłacić rachunki za ubiegły miesiąc - takimi słowami przywitał widzów Józefowicz, otwierając jeden z występów.
Jak donosi Na żywo, niedawno pojawiła się jednak szansa, że musical uratuje amerykański producent z Broadwayu, Robin de Levita.
Widziałem w życiu wiele rzeczy, ale czegoś takiego nie - powiedział podobno zachwycony i obiecał pieniądze. Na razie na tym się skończyło.
Ciekawe, czy widział film z pamiętnej wizyty Nataszy Urbańskiej w Stanach :) Przypomnijmy: Dla tych którzy nie widzieli: EROTYCZNY TANIEC URBAŃSKIEJ!