Jak już pisaliśmy, po rozstaniu z Edytą Herbuś Mariusz Treliński miał pewne kłopoty z pozbyciem się jej z mieszkania. Tancerka wprawdzie chętnie zapewniała w mediach, że z radością rozpocznie nowe życie jako singielka, ale kluczy nie chciała oddać. W tej trudnej sytuacji dyrektorowi Opery Narodowej pomogła... jego była dziewczyna, modelka i malarka Aleksandra Chaberek.
Po kilu latach spędzonych w Niemczech wróciła do Polski i odświeżyła znajomość z byłym chłopakiem. Zaczęła także odwiedzać go w jego apartamencie. Dopiero kiedy Edyta kilka razy natknęła się na nią w przedpokoju, zrozumiała, że w życiu Mariusza nie ma już dla niej miejsca.
Jak donosi Fakt, powołując się na znajomych Herbuś, wprawdzie spakowała ona walizki i oddała klucze, jednak nie zrezygnowała z marzeń, że związek z Trelińskim uda się jeszcze odbudować.
Edyta ma nadzieję, że wszystko może się jeszcze zmienić, gdy Mariusz się za nią stęskni - zdradza w rozmowie z tabloidem jej znajomy. Była bardzo zaangażowana w ten związek, dlatego nie jest jej łatwo zapomnieć o wspólnie spędzonych dwóch latach.
Myślicie, że takie przeciąganie rozstania ma sens?