Jak nietrudno zauważyć, Olaf Lubaszenko przechodzi ostatnio nie najlepszy czas w życiu. Odsunął od siebie wszystkie bliskie osoby, które, zatroskane jego stanem, próbowały udzielać mu rad. Obraził się także na swojego ojca, Edwarda Linde Lubaszenkę, ten jednak wystosował pod jego adresem wzruszający apel w tabloidzie, wzywający syna, by się opamiętał... Zobacz: Linde Lubaszenko: "Olaf, OPAMIĘTAJ SIĘ!"
Na razie nie doczekał się odpowiedzi Olafa, a przynajmniej nie w tabloidzie. Ta sytuacja, jak się okazuje, bardzo uwiera Krzysztofa Krawczyka, który ma podobne wspomnienia ze swoich relacji rodzinnych. Za pośrednictwem Super Expressu poucza więc Olafa, co powinien teraz zrobić.
Niech junior się opamięta, bo może być za późno - ostrzega piosenkarz. Mówi mu to człowiek stary już, który został zraniony odejściem ojca. Jeśli Olaf teraz nie ułoży spraw, nie pogodzi się, to do końca życia będzie miał wyrzuty sumienia. Senior prosi o wybaczenie własnego syna. Nie jest to dla niego łatwe, ale ja rozumiem, robi to dlatego, że kocha juniora. Ale też nie wierzę, że syn nie kocha ojca. Nie wiem, co Olaf powinien zrobić, wiem, co ja bym zrobił. Padłbym do nóg ojcu i całował jego stopy. Że mogę być z nim, że żyje, że jeszcze go mam. Proszę napisać, Krawczyk im zadał pokutę, przeczytać Hymn o miłości św. Pawła. Muszą spędzić razem czas, wyjechać na ryby, porozmawiać, napić się wina.
Z tym ostatnim to raczej byśmy uważali. Osoby z kręgu Olafa sugerują, że miewa z tym problem.